Cześć, tutaj Marta- pół kobieta, pół słownik:)
I’m only kidding! Ale trochę w tym prawdy jest, bo kocham angielski i pomagać ambitnym kobietom mówić pewnie po angielsku i spełniać swoje zawodowe marzenia.
Uwielbiam patrzeć, jak kobiety biorą sprawy w swoje ręce, odkładają swoje wymówki na bok, zaczynają wymiatać w angielskim i zmieniają swoje życie na lepsze!
Tak, zmieniają swoje życie na lepsze!
To, czego nie uświadamia sobie większość ludzi jest to, że
dobra znajomość angielskiego ma efekt domina w naszym życiu, otwiera drzwi do nowych możliwości i może doprowadzić do zaskakujących wydarzeń, o których nawet nam się nie śniło!
Pochodzę z małej wsi pod Toruniem i jestem żywym dowodem na to, że angielski zmienia życie.
Jako 20 letnia dziewczyna i totalny życiowy żółtodziób załapałam się na roczne stypendium na studiach i wyjechałam na kurs angielskiego do Szkocji. Pamiętam ten dzień i lot do Glasgow, jak dziś, bo pierwszy raz w życiu poleciałam wtedy samolotem.
Lecąc do Szkocji wcale nie podejrzewałam, że zostanę w Szkocji na ponad 6 lat, zrobię tam studia magisterskie i licencjackie, a następnie wyjadę do północnych Włoch uczyć włoskich managerów i pracowników dużej firmy IT angielskiego biznesowego.
Nigdy mi się nie śniło się też, że będę jeździć prawie dekadę po całej Europie i koordynować projekty międzynarodowe.
Moja specjalizacja jest uczenie kobiet nie bez powodu!
Dlaczego kobiet?
Bo dogłębnie rusza mnie to, że kobiety nie wierzą w swoje umiejętności i zdolności, wycofują się, oddają pałeczkę mężczyznom i chowają swoje marzenia i potencjał do głębokiej szafy, zamiast rozwijać się zawodowo i korzystać z życia.
Wkurza mnie też to, iż wszczepiony w nas kobiety perfekcjonizm i skromność rzuca nam mentalne kłody pod nogi, przez co boimy się próbować, sprawdzać, bo nie dajemy sobie przestrzeni i zgody na robienie błędów (co w nauce języka i karierze jest całkowitym killerem).
Często nawet nie próbujemy, bo łatwiej jest coś oddać walkowerem, niż się rozczarować samymi sobą.
Może jesteś w takim miejscu w życiu, że czujesz, że musisz coś zmienić.
Zmienić pracę i zacząć się rozwijać, bo czujesz, że w aktualnym miejscu pracy zaczyna brakować Ci powietrza, zaczynasz się powoli dusić…
Trochę przeciągasz decyzję o zmianie, bo wszyscy wokoło mówią Ci, że to tylko praca, że w innej Ci lepiej nie będzie i że i tak masz szczęście, że ją masz, bo przecież inflacja, bo przecież wojna w Europie i inne straszaki…
Ty tylko kiwasz głową na te “dobre rady”, ale w głębi duszy wiesz, że to nie jest Twoje miejsce i że stać Cię na więcej.
Masz już dość godzenia się na :”nie jest tak źle-mogłoby być gorzej”.
Czujesz, że utknęłaś zawodowo i to nieprzyjemne uczucie odbija się negatywnie na Twój całościowy stan mentalny- wstajesz niechętnie rano do pracy, a po pracy jesteś tak wyssana z energii, że nie masz już na nic więcej siły.
Nie masz siły na to, aby się odważyć…
Rozumiem Cię kobieto, bo sama
tam kiedyś byłam!
Zbyt długo zasiedziałam się w jednym miejscu pracy, w którym jak to żartobliwie określam- kisiłam “ogóra”.
Dosłownie zakonserwowałam się na dobre kilka lat za długo na miłej posadce, która nie była zła, ale która sprawiała, że po latach robienia tego samego czułam, że się mentalnie cofam, a czas nieubłaganie przelatuje mi przez palce.
I siedziałam tak i kisiłam swoje marzenia i plany na przyszłość i nie mogłam się zebrać i wyjść z klatki narzuconych przez samą siebie (tak naprawdę) ograniczeń.
Gdyby nie pomoc mentorki, która dała mi przysłowiowego kopa w d…, pokazała inną perspektywę, pomogła uwierzyć w siebie i zrobić ten pierwszy krok…. Prawdopodobnie dalej bym tego ogóra kisiła i nigdy nie zaczęłabym realizować swoich zawodowych marzeń-nie otworzyłabym
English like a PRO.
Pomoc mojej mentorki uświadomiła mi, że często tak zapętlamy się w swoje ograniczające myślenie, że bez pomocy kogoś z zewnątrz trudno nam coś zmienić.
Dlatego tak, jak kiedyś ona była zapalnikiem zmiany, tak samo ja teraz pomagam innym kobietom postawić na siebie i zrobić ten pierwszy krok.
Jeżeli i Ciebie od lepszej przyszłości dzieli inwestycja w swój rozwój, a konkretnie w angielski – mogę Ci w tym pomóc.
Dobry angielski otwiera furtkę nie tylko do większych możliwości zawodowych, ale i wyższych zarobków.
Nie czekaj, aż dojdziesz do ściany!
Już teraz zacznij inwestować w swój rozwój, krok po kroku wypychaj swój angielski na wyższy poziom.
To nie stanie się z dnia na dzień, nie mam czarodziejskiej różdżki! Jednak gwarantuję Ci, że z odpowiednią strategią i przy odrobinie samozaparcia- doprowadzisz swój angielski
na zupełnie inny poziom i zmienisz swoją aktualną sytuację.
Musisz zrobić tylko 1 rzecz- PODJĄĆ DECYZJĘ, że PO TO IDZIESZ!
Kiedyś poniższe zdanie bardzo zmotywowało mnie do działania-może zmotywuje też i Ciebie:
“NIE MÓW, ŻE CHCESZ- PO PROSTU BIERZ!”
Osoby, które odnoszą sukces szybko podejmują decyzje. Osoby, które wiecznie się zastanawiają utykają i nie robią nic.
Najlepszy czas na działanie był 10 lat temu, drugi najlepszy czas jest dzisiaj!