Follow Me

Close

Wybacz, ten artykuł może Cię urazić. Walę w nim prosto z mostu i rzucam niejako prawdą w oczy… Jednak stwierdzam, że lepiej znać najgorszą prawdę niż mydlić sobie oczy.

 

Oto powody, przez które od lat Twój angielski stoi w miejscu…

angielski

1. Jesteś mega leniwy!

I nie, nie atakuję Cię, chociaż z pewnością przydałby Ci się kop w wiesz co.

Wszyscy jesteśmy leniwi, szczególnie jeśli mamy zrobić coś, co wymaga naszego wysiłku.

A nauka języka obcego to ogroooomny wysiłek!

Jak więc się dzieje, że niektóre projekty, przy których wiemy, że się spocimy jak np. zrobienie prawa jazdy, robimy, pomimo że jesteśmy leniwi?

Kiedyś usłyszałam zdanie, które bardzo dało mi do myślenia:

 

Nie robimy czegoś nie dlatego, że jesteśmy leniwi, ale dlatego, że nie widzimy celu robienia tego.

 

Co oznacza, że w głębi duszy nie wierzymy, że ostateczna nagroda (czyli osiągnięcie wyznaczonego celu) jest warta tych wszystkich starań.

W przypadku nauki angielskiego Twój powód, dla którego chcesz się uczyć angielskiego nie jest dla Ciebie aż tak ważny, abyś wykazał systematyczność i nie ulegał pokusom. np. co wieczór kilkanaście minut ćwiczył angielski zamiast godzinami przesiadywać na facebooku.

Co prowadzi nas do kolejnego punktu…

2. Sam nie wiesz, po co Ci właściwie ten angielski

Uczysz się angielskiego od lat, ale tak naprawdę nigdy nie zastanawiałeś się, dlaczego jest to dla Ciebie ważne. Nie dla pracodawcy, nie dlatego, że w dzisiejszych czasach nie znać angielskiego to obciach, ale dla Ciebie! Odpowiedz sobie szczerze na pytania;

Co ci da znajomość tego języka?

Jak się będziesz czuł, gdy będziesz biegle mówić po angielsku?

Do jakiego poziomu chciałbyś dojść?

Jak zmieniłoby się Twoje życie gdybyś w końcu ogarnął angielski?

 

Jeśli w głębi serca nie jesteś przekonany, że nauka da Ci jakaś wymierną korzyść nigdy nie nauczysz się angielskiego.  Brutalne, ale prawdziwe. W skrócie- jeśli nie masz określonego celu albo Twój cel jest zbyt słaby, nie pociągnie Cię na przód w chwilach słabości i po jakimś czasie po prostu odpuścisz naukę. O tym, dlaczego posiadanie konkretnego powodu i celu jest tak ważne opisałam w tym artykule.

3. Zwalasz winę na innych

Winą za to, że po tylu latach nauki cały czas kiepsko mówisz po angielsku obarczasz cały świat ale nigdy siebie… Nauczyciela w podstawówce/liceum, który nie umiał dobrze wytłumaczyć, rodziców, którzy niewystarczająco nalegali, żebyś chodził na prywatne lekcje konwersacji, na to, że byłeś tak zajęty, że nie miałeś czasu, na to, że nie masz motywacji, no bo przecież bez motywacji jak się masz w ogóle uczyć?

 

Jeśli nie spojrzysz sobie w lustro i nie powiesz tak szczerze- „Mój angielski jest do bani, bo dałem ciała” nigdy się nie ruszysz z miejsca.

 

Jeśli dobrze przyjrzysz się samemu sobie, ale tak porządnie i szczerze, to zauważysz, że to tylko zasłony dymne i wymówki, które wmawiasz sobie od lat , aby nie czuć dyskomfortu, że niejako…zawaliłeś sprawę.

 

Znasz powiedzenie chcieć to moc prawda? Więc, dlaczego się nie przykładasz? Bo tak naprawdę nie chcesz…. Gdy czegoś bardzo chcemy staniemy na głowie, żeby to osiągnąć.

If you want something really bad you will find a way, if you don’t you will find an excuse.

I nie ma co się załamywać i stwierdzać, że no już trudno, pozamiatane, kicha i w ogóle, tylko porządnie się za to zabrać. Postanowić, zaplanować i zrealizować. Jeśli inni mogą, to możesz i Ty!

Więcej o tym pisałam tutaj.

4. Czekasz na motywację jak na mannę z nieba

angielski

Motywacja jest w dzisiejszych czasach bardzo modna! Wbija się nam do głowy , że zanim cokolwiek zrobimy musimy się zmotywować. Właściwie to musimy się zmotywować, żeby się zmotywować.

I tak wierzysz, w tę komercyjną ściemę i wciąż powtarzasz sobie w myślach te same wymówki „Nie, nie mogę się teraz uczyć, nie czuję się zmotywowany…”, „Jak się zmotywuję to wtedy przysiądę do nauki” itd, itd., a tygodnie i miesiące lecą i zanim się obejrzysz znów jest Nowy Rok, który zaczynasz z nieco gorzkim posmakiem, że znów któryś tam rok z rzędu zawiodłeś samego siebie.

 

Więc obiecujesz sobie, że po Sylwestrze w końcu znajdziesz motywację i ogarniesz ten angielski…
Możesz tak szukać i czekać aż do starości albo wypracować sobie nawyk samodyscypliny i systematycznie  tydzień po tygodniu przyswajać coraz więcej języka.

Jak? Zobacz tutaj! 

Będziesz w szoku ile możesz osiągną w jeden rok!

W chwilach słabości przeczytaj artykuł o motywacji, który mam nadzieję da Ci kopa do pracy, którego potrzebujesz!

W cholerę z tą motywacją!

angielski

5. Masz przekonanie, że języka najlepiej się uczy przez osłuchiwanie i gadanie

I tak prawdą jest, że z językiem trzeba się osłuchać, ale mówienie poprawnie już wymaga wysiłku.

Niestety nie jesteś już dzieckiem, Twój umysł nie chłonie jak gąbka nowych zwrotów i intonacji. Nawet jeśli mieszkasz w kraju anglojęzycznym i obracasz się na codzień tylko w towarzystwie native speakerów nie licz na to, że zaniedbana gramatyka wyprostuje się sama z siebie. Widziałam to na przykładzie Polaków w Wielkiej Brytanii, którzy podłapanymi zwrotami sypali jak z rękawa, ale dawali ciała z gramatyką, za każdym razem, gdy próbowali złożyć jakieś bardziej złożone zdanie. Widzę też to po sobie ucząc się języka włoskiego. Ze słuchu nauczyłąm się wielu podstawowych struktur gramatycznych ale chcąc wypowiadać się poprawnie musiałam przysiąść porządnie do gramatyki, w przeciwnym razie całymi latami robiłabym masę błędów.  Po przekroczeniu wieku młodzieńczego, kiedy umysł nie jest już tak elastyczny jak w czasach szkolnych niestety trzeba przyswoić gramę na swoich czterech z książką w ręku.

 

Istnieje też przekonanie, że żeby robić postępy trzeba skupić się tyko na mówieniu. Spotkałam się z taką postawą wiele razy u dorosłych. To prowadzi o tego, że na lekcjach duża część osób chce tylko konwersować. Jakakolwiek powtórka gramatyki spotyka się u nich z wielkim „nieeeeeeee, nie lubię!”. Wierzą, że wystarczy dużo praktykować to, co już umieją, aby stawać się lepszymi.

 

Konwersacja jest ważna, ale musi być przepleciona instrukcją. W przeciwnym wypadku będziesz wiecznie popełniać te same błędy gramatyczne i ciągle źle wymawiać podstawowe słowa, przez co nie zrobisz widocznego postępu.

 

Jak to mówią:

No pain, no gain!

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem nauki języka obcego jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Wskakuj na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

angielski

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

JAK SZYBKO ZACZĄĆ ROZUMIEĆ ZE SŁUCHU?

PRZEDE WSZYSTKIM UNIKAJ TYCH BŁĘDÓW.

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ KILKA SPRAWDZONYCH TECHNIK

NA MEGA SKUTECZNE SŁUCHANIE.

+ BONUS !

ŚCIĄGNIJ LISTĘ DARMOWYCH PODCASTÓW, KANAŁÓW YOUTUBE I AUDIOBOOKÓW, NA KTÓRYCH MOŻESZ TRENOWAĆ UCHO!  

BŁĄD 1: SŁUCHASZ TREŚCI, KTÓRE SĄ ZA TRUDNE ALBO ZBYT ŁATWE

Słuchasz tylko nagrań edytowanych albo nagrywanych specjalnie dla uczących się angielskiego? Możesz mieć później problemy. Zwykle w tych nagraniach używa się bardzo uproszczonego słownictwa wypowiadanego w spowolnionym tempie. To dlatego mając później styczność z autentycznym, żywym angielskim masz problem ze zrozumieniem. Przepaść między wolnymi nagraniami a tempem autentycznych wypowiedzi jest tak duża, że zupełnie nie potrafisz się odnaleźć co strasznie Cię zniechęca.

 

Szczególnie jeśli masz na codzień do czynienia z obcokrajowcami zachęcam Cię aby sięgać po bardziej ambitniejsze materiały- najlepiej autentyczne!

Skąd je wziąć? W dzisiejszych czasach to nie problem, są na wyciągnięcie ręki i do tego za darmo- na YouTube.

 

I wiem, że takie materiały mogą Ci się wydawać trudne, bo nie na początku możesz rozumieć może z połowę, więc jaki sens jest tego słuchać?

Otóż właśnie o to chodzi! Rozumiesz 50%/60% ? To idealny materiał do słuchania dla Ciebie!

 Odsłuchuj najpierw bez napisów i postaraj się zrozumieć ogólnie, o czym mowa.

Za drugim razem możesz włączyć napisy i zobaczyć, czego nie udało Ci się zrozumieć, zapisać nowe zwroty w zeszycie i przesłuchać jeszcze raz audio zatrzymując je co jakiś czas i powtarzając to, co słyszysz. Takie słuchanie jest najkorzystniejsze dla Twojego angielskiego!

rozumieć ze słuchu

Uwaga! materiał nie powinien być za trudny!

Jeśli jesteś w stanie zrozumieć mniej niż 25% prędzej się znudzisz i zrezygnujesz ze słuchania i nie przyniesie Ci to żadnego pożytku.

Znajdź materiał, który jest wyzwaniem, ale nie poza Twoimi aktualnymi umiejętnościami.

BŁĄD 2: SŁUCHASZ ZAWSZE TYLKO Z NAPISAMI/TRANSKRYPTEM

 Jeśli czytasz i słuchasz jednocześnie wyrabiasz w sobie nawyk zbytniego polegania na tekście przez, co nie trenujesz ucha.

W prawdziwym życiu, kiedy rozmawiasz z obcokrajowcem nie wyskakują Ci napisy, dlatego ćwicząc rozumienie ze słuchu ważne jest abyś pierwszy raz materiał odłuchiwał nagranie bez patrzenia na transktypt/tekst.

Tak, to oznacza, że nie będziesz rozumieć pewnych słów, a nawet całych zdań, ale to jedyny sposób na to, aby się poprawić i zobaczyć postęp.

Jeśli słuchasz czegoś, oglądasz coś z nastawieniem, że chcesz przećwiczyć słuchanie polecam materiał przesłuchać co najmniej 3 razy. Pamiętaj, że to powinny być zaledwie  parominutowe fragmenty, a nie dłuższe, w przeciwnym wypadku szybko stracisz koncentrację i się zniechęcisz.

 

• pierwszy raz, aby zrozumieć ogólnie o czym jest materiał.

• drugi raz odsłuchujesz, aby wyłapać bardziej szczegółowe informacje.

• trzeci raz z transkryptem/napisami.

 

Kiedy słuchasz za trzecim razem z napisami co chwilę zatrzymuj video, aby zapisać nowe zwroty w zeszycie i powtórzyć to, co słyszysz. Takie słuchanie jest najkorzystniejsze dla Twojego angielskiego! To totalne combo, ćwiczysz słuchanie, zwiększasz zasób słownictwa i ćwiczysz przy tym wymowę i mówienie.

Na czym ćwiczyć? – słuchaj podcastów, TED talks, oglądaj filmiki na YouTube.

Na dole artykułu możesz ściągnąć listę polecanych przeze mnie źródeł na których możesz za darmo trenować ucho! 

BŁĄD 3: CHCESZ ZROZUMIEĆ KAŻDE SŁOWO

Słyszysz słowo, którego nie znasz? Odpuść je sobie i skoncentruj się na dalszej części nagrania.

Wyzbądź się perfekcjonizmu, który jest tylko przeszkodą.

Przy pierwszym słuchaniu staraj się zrozumieć tyle ile możesz i kropka.

Pomyśl, że to przecież zupełnie normalne, że kiedy się czegoś uczysz nie możesz wszystkiego wiedzieć. Robienie błędów i niezrozumienie wszystkiego na 100% jest wręcz oczywiste.

Rozumiesz wszytko? To znaczy, słuchach nieodpowiedniego materiału. Patrz BŁĄD 1.

Podejmuj wyzwania i słuchaj ile tylko możesz, a zobaczysz, że z czasem jesteś w stanie zrozumieć dużo, dużo więcej już przy pierwszym odsłuchiwaniu.

BŁĄD 4: ZBYT SZYBKO ODPUSZCZASZ

Większość osób, które zaczynają słuchać autentycznych i przez to trudniejszych materiałów często odpuszcza zanim nawet spróbuje. Przez autentyczne rozumiem tutaj nieedytowane filmy, podcasty, filmiki na Youtube, które są stworzone dla anglojęzycznych odbiorców, a nie uproszczone nagrania listeningowe, które odsłuchiwało się w szkole z płyty. Nie wiem jak Ty ale ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy na lekcjach słuchało się nagrań z kaset magnetofonowych!

Jeśli zatrzymasz się po pierwszym odsłuchaniu, dużo tracisz, bo odsłuchując kilkakrotnie jesteś w stanie zrozumieć więcej i więcej przy każdym odsłuchaniu.
Jeśli po pierwszym odsłuchaniu zrozumiałeś 50%, to przy drugim zrozumiesz 60%, a odsłuchując trzeci i czwarty raz zrozumiesz aż ponad 80%, co jest już świetnym wynikiem. Przy ostatnim odsłuchaniu z napisami potłumacz zwroty, których nie rozumiesz, a wtedy zrozumienie sięgnie 100% i nauczysz się nowych zwrotów.

Pamiętaj, aby widzieć postęp potrzebujesz 3x P Patience, Persistance and Repetition

I nie tyczy się to tylko listeningu, ale nauki angielskiego ogólnie. Te 3x P to gwarancja sukcesu, jeśli po drodze nie zmiękniesz i nie odpuścisz.

BŁĄD 5: SŁUCHASZ TYLKO PASYWNIE

Dobrze jeśli słuchasz, im więcej tym lepiej, osłuchiwanie się jest bardzo ważne, szczególnie jeśli nie mieszkasz za granicą i nie słyszysz na co dzień angielskiego.

Na szczęście możesz sobie stworzyć taką małą Wielką Brytanię w domu słuchając  anglojęzycznych, autentycznych materiałów ile tylko się da.

Jednak, aby naprawdę chcesz wycisnąć ze słuchania na maksa I zobaczyć duży postęp w krótkim czasie zatrzymuj video/audio i tłumacz nieznane zwroty.

Podsumowując:

 

  • Don’t use audio that’s too easy/too hard
  • zamiast tego słuchaj materiałów, które są dla Ciebie wyzwaniem ale nie przytłaczająco trudnych
  • Don’t ALWAYS read the transcript while listening
  • Zamiast tego staraj się jak najwięcej zrozumieć polegając tylko na Twoich uszach
  • Don’t get upset about not understanding every word
  • Zamiast tego skupiaj się na dalszej części nagrania
  • Don’t listen only once and then give up
  • Słuchaj kilkukrotnie I za każdym razem wyłapuj coraz więcej
  • Don’t ONLY do passive listening
  • Zatrzymuj nagranie,  wyłapuj i zapisuj nowe zwroty i powtarzaj je na głos

Ściągnij listę polecanych przeze mnie darmowych kanałów na Youtube i podcastów, dzięki którym zaczniesz nie tylko słuchać ale i rozumieć.

rozumiec ze sluchu

Nie chce Ci się strasznie, wiesz, że musisz, ale nie możesz się zmusić. Wertujesz więc internet w celu poszukania odpowiedzi na męczące Cię pytanie-motywacja do nauki, jak ją znaleźć?

angielski

Do tego jest przereklamowana i może Ci nawet zaszkodzić.

No ale jak to powiesz- przecież motywacja do nauki jest potrzebna!

 

Oczywiście, motywacja to wspaniale uczucie, które sprawia, że nabieramy ochoty do zrobienia czegoś, na co zwykle nie mamy ochoty. Motywacja jest jednak baaaardzo podstępna!

Oto fazy motywacyjnego błędnego koła, w które regularnie wpadasz:

 

FAZA 1: INSPIRACJA

Na pewno zauważyłeś, że motywacja pojawia się nagle na skutek jakiegoś inspirującego zdarzenia, bądź osoby.

Możesz poczuć  przypływ chęci do nauki angielskiego po rozmowie z kolegą, który świetnie mówi po angielsku, albo po zakończeniu szczerej rozmowy w pracy z szefem, który właśnie obiecał podwyżkę, jeśli podejmiesz się obsługi anglojęzycznych klientów.

FAZA 2: HAJ MOTYWACYJNY I ZAPALENIE DO NAUKI

„Oj tak! No teraz to na pewno przysiądę i ogarnę ten angielski!”

Zasilony ekscytacją tego, że czujesz całym sobą, że tym razem nie ma zmiłuj, bierzesz się za naukę na maksa, przeczesujesz internet i kompulsywnie kupujesz dwa kursy angielskiego, dorzucasz do koszyka książkę z ćwiczeniami i zestaw nagrań, bo był w zestawie, bo jak szaleć to szaleć, jak się uczyć to porządnie! W ekstazie dokładasz kolejne rzeczy, co tylko utwierdza Cię w przekonaniu, że tym razem bierzesz to wszystko na serio.

 

Nagle przypominasz sobie, że koleżanka od miesięcy męczy Cię, abyś dołączył do klubu konwersacyjnego, którego organizuje bezpłatne zajęcia w każdy piątek wieczorem w pobliskim barze. Myślisz sobie- dlaczego nigdy nie poszedłem, przecież to świetna okazja do ćwiczenia mówienia?! Przyrzekasz więc sobie, że od teraz choćby nie wiem co, co piątek będziesz brać udział w tych spotkaniach.

FAZA 3: ZEJŚCIE Z HAJU MOTYWACYJNEGO I WYRZUTY SUMIENIA

Wszystko pięknie, wszystko ładnie. Niestety już po tygodniu, kiedy opadnie haj motywacyjny rzucasz książkę w kąt i szybko znajdujesz wymówkę, przez którą absolutnie nie możesz iść na kółko konwersacyjne w ten piątek…

motywacja do nauki

Myślisz- no jak to możliwe, że nie mogę zapanować nad własnym lenistwem i robić to, co wiem, że długofalowo da mi dużo korzyści? 

Przecież jestem dorosły, do jasnej cholery, dlaczego nie potrafię się zmotywować?

Co na to radzę?

Motywacja do nauki?

Nie zaprzątaj sobie nią głowy! Aby wytrwać w nauce musisz wyrobić w sobie nawyk uczenia się!!!

Nawyk to coś, co robisz na autopilocie, bez zastanawiania się, czy Ci się chce czy nie, bez niepotrzebnego rozkminiania, czy jesteś zmęczony i kombinowania, czy nie lepiej zrobić coś przyjemniejszego i po prostu odpuścić po raz setny.

Złapanie za plik fiszek czy włączenie podcastu i rozpoczęcie nauki zamiast chwycenie za telefon i kliknięcie w ikonkę facebook’a może stać się automatycznym odruchem, za którym nie będzie stała motywacja do nauki, lecz wyrobiony i utrwalony nawyk.

A do wyrobienia nawyku potrzebna jest Ci samodyscyplina!

Już na sam dźwięk słowa samodyscyplina robi Ci się słabo, co nie? Dyscyplina kojarzy nam się z przymusem i biczem nad głową. Mi od razu przychodzi na myśl mama z laczkiem w ręku. Nie wiem jak u Ciebie w domu, ale w moim, w czasach dzieciństwa, kiedy moja mama traciła do mnie i mojego rodzeństwa cierpliwość ściągała lacza i nas z nim goniła po domu. Głównie tylko straszyła, ale jak się tego domagaliśmy to dostawaliśmy trochę po tyłku! Muszę przyznać po latach, że był to bardzo skuteczny motywator!

PS. Dla osób pochodzącym z innego regionu niż kujawy, tłumaczę laczek lub lacz to kapeć, bądź paputek, czyli to co zakładamy w domu na stopy;)

Co jeśli nad Twoją głową nie stoi mama z laczem i sam musisz się niejako ogarnąć i zacząć się uczyć?

Zaprzyjaźnij się z samodyscypliną. Challenge yourself! Sprawdź na co Cię stać! Rzuć sobie wyzwanie!

Samodyscyplina nie jest złem koniecznym, ale czymś dzięki czemu zamiast wiecznie czekać na motywację jak na mannę z nieba, po prostu zaczniesz działać! I co ważniejsze wytrwasz w tym działaniu.

Opieranie nauki języka na czymś tak ulotnym jak motywacja, która jest niczym innym jak tylko emocją, to strzelanie sobie w kolano.

motywacja do nauki

Wpadasz w błędne koło – ciągle poszukujesz inspiracji i motywacji do działania, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce w końcu robić to, co sobie postanowiłeś!

Dlatego dzisiaj namawiam Cię do przestania uczenia się tylko wtedy, kiedy jesteś na haju motywacyjnym, a w zamiast tego namawiam Cię do tego, żebyś nauczył się samodyscypliny.

angielski

O tym, dlaczego motywacja sama w sobie jest niewystarczająca, a wręcz do niczego (garbage) mówiła Mel Robbins, mówczyni motywacyjna, której lubię słuchać. Może przemówi i do Ciebie.

PS. Będzie to dla Ciebie świetne zadanie na rozumienie ze słuchu angielskiego amerykańskiego. Możesz włączyć opcję napisów, jeśli nagranie jest dla Ciebie trudne językowo.

Otóż jeśli teraz myślisz: „No dobra, ale co mam zrobić jeśli nie mam w sobie samodyscypliny?”.

Pocieszę Cię, że nikt nie rodzi się z samodyscypliną. Samodyscypliny trzeba się nauczyć. Tak jak ścielenia łóżka, wiązania sznurowadeł czy jazdy samochodem. Nikt nie uczy się samodyscypliny z dnia na dzień.  Jest ona efektem wielu prób i błędów.

Czy uważasz, że motywacja do nauki jest potrzebna? Daj znać w komentarzu na dole 🙂

O tym jak wyrobić w sobie nawyk uczenia się opierając się na samodyscyplinie znajdziesz w:     Od czego zacząć naukę KROK 4

Na co zwrócić uwagę, aby Twoje job interview poszło sprawnie?

Job interview jest zwykle stresującym doświadczeniem nawet w języku ojczystym. Jeśli rozmowa o pracę po angielsku przyprawia Cię o gęsią skórkę ten wpis jest dla Ciebie!

Moja koleżanka pracuje w HR dużej, międzynarodowej korporacji w Mediolanie i wypytałam ją od A do Z (wymęczyłam wręcz bidulkę), na jakiej podstawie rekruterzy decydują się na zatrudnienie danej osoby a innej nie. Ba, sama wiele razy prowadziłam rozmowy rekrutacyjne w firmie ICT, w której pracuję, ale, że nie robię tego codziennie wypytałam specjalistę w tej dziedzinie. Oto co mi zdradziła…

Oto 5 złotych rad, dzięki którym nabierzesz pewności siebie i odróżnisz się od konkurencji. A jeśli potrzebujesz wsparcia koniecznie ściągnij mój darmowy e-book z gotowymi przykładami pytań i odpowiedzi. 

1. Przygotuj się!

Aby świetnie wypaść podczas rozmowy kluczem, ale to naprawdę najważniejszą kwestią jest odpowiednie przygotowanie. Musisz w przekonujący sposób zaprezentować swoje umiejętności i prowadzić dialog, w którym masz na zadanie przekonać przyszłego pracodawcę, że może ci zaufać i przydzielić rolę. Podczas rozmowy rekruter ocenia Twoją prezencję, sposób mówienia, ton głosu i entuzjazm. Jeśli naprawdę zależy Ci na tej pracy don’t wing it — czyli nie idź na żywioł. Nawet jeśli pierwszą rozmowę masz z agencją rekrutującą podejdź do niej poważnie i wykorzystaj ją jako świetną okazję do praktyki.

2. Wiedz z kim masz do czynienia

job interview rozmowa kwalifikacyjna

Zrób rozeznanie, pracodawcy od razu widzą czy wiesz choć troche o firmie do której aplikujesz, czy po prostu odbębniasz kolejną z wielu rozmów w zdesperowanym maratonie kwalifikacyjnym i tak naprawdę nawet nie pamiętasz, na jaką pozycję aplikujesz.

Więc, zanim przekroczysz próg firmy wygoogluj ją i zrób sobie notatki. Poszukaj odpowiedzi na następujące pytania; jaka filozofie ma firma, styl pracy, główne produkty, usługi, strategie. Przewertuj stronę internetową, zerknij na jej profil w Linkedin, social mediach, szczególnie na YouTube gdzie możesz podejrzeć filmiki z ostatnich wydarzeń.
Znajomość background’u firmy pomoże Ci odpowiedzieć śpiewająco na jedne z najczęściej zadawanych pytań i sprawi, że rozmowa o pracę po angielsku nie będzie aż takim stresującym wydarzeniem.

3. Wysuń potrzeby firmy na pierwszy plan- It’s not all about you!

Jest to złota zasada, o której nie wie większość starających się o pracę. Utarło się przekonanie, że podczas job interview mamy sprzedać siebie. Jest ono jak najbardziej adekwatne, bo powinno nam zależeć na tym, aby przedstawić się w jak najlepszym świetle, ale musisz pamiętać, że pracodawcy nie interesuje to, jaki to we własnym mniemaniu jesteś fantastyczny, wykształcony i w ogóle alfa i omega. Pracodawca podczas rozmowy wyszukuje informacje, które pomogą mu określić, czy będziesz wartościowym inwestycją dla firmy, czy nie, innymi słowy, czy przyniesiesz jej zyski, czy straty. Skup się więc nie na sobie, ale na firmie, a konkretnie, jaką wartość możesz wnieść. Np. – wiesz, że firma działa na rynku międzynarodowym? Podkreśl swoje doświadczenie w firmie o podobnym profilu i pomiń zatrudnienia, które nijak wiążą się z pozycją albo firmą, do której aplikujesz. Nie musisz też się skupiać na ostatnim zatrudnieniu.

 

Wyłów i wyeksponuj to, co jest najbardziej istotne do roli, o którą aplikujesz i pokaż jak firma skorzysta na Twoim zatrudnieniu. Idealny pracownik w oczach pracodawcy to taki, który troszczy się o potrzeby firmy a drugorzędnie martwi się tym, co może dostać od firmy. Niestety ale taka jest prawda. Postaw się w roli pracodawcy, czy gdybyś to Ty poszukiwał osobę do pracy w Twojej firmie, czy nie nie zależałoby Ci, aby ten pracownik był jak najbardziej oddany? Miej to na uwadze, gdyż jest to sekret rekruterów, który niechętnie zdradzają.

4. Pokaż entuzjazm

Nikt nie chce zatrudniać mrukliwych osób. Pozytywne podejście i uśmiech to coś, co zjednuje ludzi. Także rano przed rozmową kwalifikacyjną upewnij się, że zrobisz coś dzięki czemu poczujesz się dobrze jak choćby poświęcisz chwilę na medytację, bądź posłuchasz pozytywnej muzyki. Ja przed egzaminami i rozmowami słuchałam zawsze „Beautiful day” grupy U2, aby wprowadzić się dobry nastrój. Zwróć uwagę na ton głosu. Nagraj się, odsłuchaj i oceń czy jeśli to Ty byłbyś rekruterem i to usłyszał, czy uwierzył byś w ten przekaz? Czy można wyczuć w Twoim głosie entuzjazm? Czy mówisz o pracy z pasją, czy po prostu mamroczesz pod nosem jakbyś beznamiętnie czytał swoje CV.
Musisz wskazać entuzjazm, zainteresowanie i optymizm. Nikt nie chce smutasów i gburów. Także na czas rozmowy załóż uśmiech.

5. Przećwicz odpowiedzi

rozmowa o prace po angielsku

Większość kandydatów idzie na żywioł i jest to wielki błąd. Chociaż nie jest możliwe przewidzenie wszystkich pytań, warto przygotować odpowiedzi na te najbardziej popularne pytania, abyś mógł na nie odpowiedzieć śpiewająco. To Ci da pewność i motywację aby odpowiedzieć dobrze również na pozostałe pytania. Dlaczego? Jeśli motasz się już przy pierwszych, standardowych pytaniach, Twoja energia i pewność siebie automatycznie spada co ma wpływ na to jak pójdzie reszta rozmowy. Musisz zacząć dobrze, mieć solidne przygotowanie abyś z rozmowy wyszedł zadowolony z samego siebie.
Pomyśl już sama rozmowa kwalifikacyjna wiąże się ze stresem, dorzuć do tego fakt, że będziesz musiał ją przejść w języku obcym i na samą myśl zalewasz się potem.

Przestań się stresować tylko zacznij działać, przygotuj się i ćwicz, ćwicz, ćwicz, a rozmowa o pracę po angielsku pójdzie Ci gładko!

Oczywiście łatwo powiedzieć trudniej zrobić.

Czeka Cię job interview?

Właśnie pracuję nad e-bookiem, który przygotuje Cię do takiej rozmowy! 

Znajdziesz w nim  zbiór wszystkich niezbędnych informacji, dzięki którym przygotujesz się do rozmowy kwalifikacyjnej jak projesjonalista!

job interview

Dowiedz się:

  1. Jak z łatwością odpowiedzieć na typowe pytania o pracę (przykładowe pytania i odpowiedzi)
  2. Jak wybrnąć z klasą z niezręcznych i podchwytliwych pytań
  3. Jak szybko nawiązać kontakt z przyszłym pracodawcą i zrobić świetne wrażenie

Ciągle pytacie o poprawne użycie czasu present perfect i past simple i czy są one istotne w biznesie.

Mimo że czasy i reguły są do znudzenia wałkowane w polskich szkołach, cały czas łapiecie się na tym, że nie wiecie, kiedy użyć czas present perfect, a kiedy past simple w komunikacji w pracy.

Można tak wałkować regułki całe życie, ale moim zdaniem, nie wystarczy ich tylko zrozumieć, ale trzeba poczuć różnice w znaczeniu, które niesie ze sobą użycie present perfect i past simple.

 

Te różnice muszą zaskoczyć w Twojej głowie, zrobić takie DING!!!

 

Pierwsza różnica, która pomoże Ci zrozumieć i poczuć różnicę jest uświadomienie sobie, że czas present perfect tak jak sama nazwa wskazuje, to nie jest czas przeszły, ale teraźniejszy!

Nie możesz go więc używać do opisu sytuacji z przeszłości.

Present perfect gryzie się niesamowicie ze zwrotami: yesterday, the other day, last week, last month, last year, in 2017

jak pies z kotem,

jak lewica z prawicą,

jak Putin z Bidenem,

jak….you get it!

po prostu jak ogień i woda!

Ta zasada zapadła mi w pamięć raz na zawsze, kiedy mieszkałam w Szkocji i chciałam kiedyś powiedzieć koledze w pracy, że go widziałam poprzedniego dnia w klubie.

-I’ve seen you at the club last night! – wypaliłam.

I on odpalił z grubej rury, co było bardzo dziwne, bo native speakerzy zwykle nigdy Cię nie poprawiają, no chyba, że im suszysz o to głowę:

„You can’t say you’ve seen me yesterday! We’re not at the club anymore and today is a new day! You should say I SAW you at the club last night!”

……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

Note taken!! Lesson learnt for good!!

Aby ułatwić Ci codzienną pracę w biurze wypisałam 6 sytuacji, w których używa się present perfect i zwracam uwagę na to, jak bardzo zmienia się znaczenie, jeśli w tych sytuacjach czas present perfect zamienisz na czas past simple.

……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

Sytuacja 1:Kiedy mówisz o zyskach i wynikach sprzedaży 

Czas present perfect używaj śmiało do opisu wyników sprzedaży, raportów kosztów, zysków i strat itd. Kiedy opisujesz pewien okres czasu, który rozpoczął się w określonym momencie i trwa do dziś.

czas present perfect

Profits have increased by 10% since Mark has been the Brand Manager. (Zyski wzrosły o 10% od kiedy Mark jest brand managerem).

–>Mark cały czas jest managerem i zyski cały czas mogą się podnieść za jego kadencji, więc użyjesz czasu teraźniejszego -present perfect. 

 

Porównaj to samo zdanie w past simple:

Profits increased by 10 % when Mark was the Brand Manager.

 

–> Jeśli użyjesz past simple dasz rozmówcy do zrozumienia, że Mark już nie pełni funkcji brand managera i oczywiste jest to, że zyski nie wzrosną za jego kadencji, bo zmienił już stanowisko albo pracę. 

Czujesz różnicę?

Angielski jest super, bo za pomocą czasów jesteś w stanie przekazać więcej informacji, niż w języku polskim. 

Kolejny przyklad:

Sales have bounced back this month. (Sprzedaż odbiła w tym tygodniu).

–> Miesiąc się jeszcze się skończył, więc sprzedaż może się jeszcze podnieść.

W kolejnym miesiącu powiesz:

Sales bounced back last month.

–> Okres dokonany, zeszły miesiąc już się skończył i nie wróci, było i się zmyło!

Ive visited three of our major clients this week. (tydzień jeszcze się nie skończył, jeszcze mogę odwiedzić iluś tam klientów)

How many units have we sold this month? (miesiąc jeszcze się nie skończył, jeszcze możemy sprzedać ileś tam sztuk)

*Jeśli używasz słów powiązanych z przeszłością: yesterday, last week, last year itd użyj czasu past simple. –> Last month we sold 10,000 units.

Reasumując:

czas present perfect

Sytuacja 2:Kiedy mówisz o delegacjach biznesowych i doświadczeniach życiowych i zawodowych

Użyj present perfect, kiedy mówisz o jakimś doświadczeniu bez określenia, kiedy to coś miało miejsce w przeszłości.
Kiedy mówisz luźno o jakimś doświadczeniu w życiu prywatnym, albo w życiu zawodowym bez podawania konkretu.

 

I’ve already been to Tokyo on business and I love the city and its people.

I’ve been to Cracow many times.

I’ve been to Italy/Germany/Czech Republic etc etc.

–> Kiedyś tam byłem, luźno opowiadasz o swoim doświadczeniu. Jeszcze nie umarłeś,  także możesz jeszcze pojechać w swoim życiu do Tokyo/Krakowa/Włoch itd.

 

Z kolei, jeśli odnosisz się do konkretnej wizyty w określonym czasie użyjesz past simple.

I went to Tokyo on business in 2015.

I went Warsaw last week to discuss the contract renewal with the client.

 

–> frazy klucz- last week, in 2015. Opowiadasz o konkretnym doświadczeniu.  Było i się zmyło. Nie możesz wrócić do Tokyo w 2015 czy do zeszłego tygodnia, bo to przeszłość, no chyba, że jesteś super hero i potrafisz podróżować w czasie…

czas present perfect

Present perfect jest często używany w rozmowach kwalifikacyjnych, kiedy rekruter pyta ogólnie o Twoje doświadczenie.

Np:

-Have you ever worked in a similar role? (Czy kiedykolwiek pracowałeś na podobnym stanowisku?)

—> Pytanie o ogólne doświadczenie.

Odpowiedź:

-I have, actually I’ve worked for 3 different companies in a similar role. (pracowałem kiedyś tam w podobnej roli dla 3 różnych firm, mam doświadczenie jako pracownik na tym stanowisku).

Po odpowiedzi na ogólne pytanie przechodzisz do konkretu:

-I worked for Biedronka for 3 years (było i się zmyło, odnosisz się do konkretnej pracy, którą wykonywałeś przez x lat), then for Nestlè (znów było się zmyło) for 3 months and I’ve worked for Żabka for 2 years. (ciągle pracuję, od 2 lat, także używam czasu teraźniejszego).

Sytuacja 3: Kiedy odpowiadasz na pytania-“how long” i “since when”

How long have you worked here?

Ive worked here for five years. (I ciągle pracuję)

 

I’m working here for 5 years. <– to zdanie jest niepoprawne.

 

How long have you worked in the banking sector for? (Jak długo pracujesz w sektorze bankowości?)

How long has the company operated in the pharmaceutical industry?

Weve been located here since 1990 (I cały czas jesteśmy)

Shes been the HR Director since January. (I cały czas jest)

Ive known the client for 3 years. (I cały czas znam, znajomość trwa)

Hes been the CEO for 6 months. (I cały czas jest)

 

Użyjesz ‘since’ odnosząc się o określonego punktu w przeszłości (2015, 5th May, last year), a for ze zwrotami określającymi okresy czasu (5 hours, six months, ten years).

Sytuacja 4: Kiedy mówisz o czymś,  co dopiero się stało albo dopiero co zrobiłeś/ktoś zrobił

Tak jak present perfect nie trawi zwrotów, odnoszących się do przeszłości (last week, yesterday, in 2018 itd) uwielbia za to frazy: “just “,”yet”, “already”, “recently.

Te zwroty pasują do siebie jak kromka chrupiącego pieczywa do świeżego masełka.

Przykłady:

The CEO has just quit.

Ive already had my assessment with HR.

Have you got the sell-out results back yet?

Our stock price has gone up recently.

–> Ostatnio, dopiero co, już, właśnie- te zwroty aż proszą się o czas present perfect!

Sytuacja 5: Kiedy mówisz o dopiero, co zaistniałych zmianach w planach, które mają wpływ na przebieg teraźniejszych spraw

Przykłady:

Ive lost the file with my presentation slides, so I’ll have to do them all again.

Unfortunately, Tomasz  has missed his connecting flight, so he can’t be here with us today.

–>w wolnym tłumaczeniu coś się stało, ktoś zawalił i teraz mamy z tego powodu „lipę”. Ale możemy też użyć pozytywne zdanie np. „I’ve won the lottery so we can all quit our jobs now!”. Chciałoby się!

Sytuacja 6: Kiedy używasz tych zwrotów…

this is the first time…

it is the second best…

it is the worst…

this is the only time…

This is the second time that we have asked you to send us the documents.

This is the worst hotel I’ve ever stayed in.

This is the heaviest suitcase I have ever carried.

–>to jest najgorszy, najlepszy, najpiękniejszy… jaki kiedykolwiek widziałam, słuchałam, robiłam, to drugi, trzeci, dziesiąty, jedyny, ostatni raz, jak coś tam…zawsze idzie w parze z present perfect!

czas present perfect

Podsumowująca piguła:

 

  • Present perfect to czas teraźniejszy 
  • dlatego szalenie się gryzie ze zwrotami typu: last week, last year, the other day, 2016 (tych zwrotów możemy użyć z present perfect tylko, kiedy są poprzedzone since).
  • Past simple to czas przeszły 
  • i uwielbia zwroty wymienione powyżej
  • Kiedy już  zrozumiesz zasady ważne jest, aby dużo się osłuchiwać, czytać i używać w praktyce zdania z oba tymi czasami.
  • potrzebujesz wielu powtórzeń, ale z biegiem czasu zaczniesz używać tych czasów instynktownie.
  • W razie wątpliwości użyj past simple!
  • dlatego, że nieprawidłowo użyty present perfect wprowadza więcej zamieszania niż past simple.
  • Wydrukuj sobie ten artykuł i trzymaj na biurku, w razie wątpliwości zaglądaj do niego.

Pytania, wątpliwości? zostaw komentarz 🙂

W nauce języka obcego-czasów, wymowy, słownictwa kluczowe jest osłuchanie!

Ściągnij listę polecanych przeze mnie darmowych kanałów na Youtube, podcastów, filmów, seriali, dzięki którym zaczniesz nie tylko słuchać ale i rozumieć.

rozumiec ze sluchu

Nauka języka obcego jest ściśle powiązana z samodyscypliną i umiejętnością zarządzanie sobą w czasie.

 

O tym, jak kluczowym elementem jest samodyscyplina i o tym, że bazowanie na motywacji to droga donikąd pisałam w tym artykule.

 

Jako nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem i jako osoba, która od ponad 20 lat uczy się języków obcych dam sobie głowę uciąć za prawidłowość tego stwierdzenia:

 

Możesz mieć najlepszych nauczycieli, dostęp do najnowocześniejszych metod i materiałów, ale jeśli nie usiądziesz na swoich czterech i nie zmusisz się do nauki to… na nic to wszystko!!!

 

Każdy ma mało czasu, każdy ma złe nawyki, każdy codziennie walczy ze swoimi słabościami. Jednak widzisz osoby, które robią widoczne postępy z miesiąca na miesiąc a Ty każdego Sylwestra obchodzisz z niekomfortowym poczuciem, że znów nie przyłożyłeś się do angielskiego, chociaż obiecałeś to samemu sobie. A więc jest coś co totalnie sabotuje Twoje próby nauki!

brzmi znajomo?

Przyznaj, jak masz zobaczyć widoczne rezultaty jeśli za każdym razem, albo prawie za każdym razem, zamiast chwycić za książkę, artykuł, podcast chwytasz za pilot i włączasz swój ulubiony serial?

Albo robisz coś innego, idziesz wstawić pralkę, idziesz zrobić sobie herbatę, idziesz przetrzeć kurze itd, itp. Innymi słowy, robisz czynności zastępcze, aby odwlec w czasie naukę?

Do tego robisz to odruchowo, bez myślenia. Zanim się obejrzysz już siedzisz przed telewizorem pod ulubionym kocykiem i pilotem w dłoni. Zanim się obejrzysz już skrollujesz tablicę Facebook’a, czy jakiejkolwiek innej stronie internetowej, na której nieświadomie marnujesz całe godziny każdego dnia.

Czy masz wrażenie, że nie możesz za siebie, że jest to silniejsze od Ciebie?

motywacja do nauki

O co w tym chodzi?

Wyrobiłeś sobie złe nawyki. Nawyk to coś, co robisz z automatu.

Włożenie brudnych naczyń do zmywarki po obiedzie jest czymś, co robisz bez zastanowienia. Nie musisz się do tego przekonywać, po prostu to robisz i już. Być może masz nawyk zostawiania brudnych naczyń po obiedzie na stole. Jest to silniejsze od Ciebie, bo powtórzyłeś już to pewnie z milion razy. Okazjonalnie dopadną Cię wyrzuty sumienia i zaniesiesz talerze do zlewu, ale zwykle odpuszczasz, bo tak się nauczyłeś.

 

Wyobraź sobie jak byłoby super, gdybyś codziennie, bez zastanowienia siadał do angielskiego na 25 minut dziennie (na jednego pomidora, zobacz, jaka to świetna technika tutaj). Po prostu siadał i uczył się, bez namawiania samego siebie, bez tych niepotrzebnych dyskusji i targowania z samym sobą, bez bezsensownego marudzenia w myślach „O matko, jak mi się nie chce”. Już po miesiącu takiej regularnej nauki zobaczyłbyś wielką różnicę.

Wyrobienie zupełnie nowego, pozytywnego nawyku trwa bardzo długo, jest to oczywiście kwestia indywidualna, ale zwykle wymaga masy powtórzeń, wylanych łez i samozaparcia. Dlaczego?

Nasz umysł nie lubi nowości, woli powtarzać to, co już znajome i bezpieczne.

 

Jednak jest na to sposób, o wiele łatwiej niż stworzyć nowy nawyk jest oszukać mózg i sprytnie zastąpić zły nawyk dobrym nawykiem.

Oto jak to zrobić!

Będąc już w piżamie w łóżku chwytasz za telefon i przeglądasz Instagram’a? Nie będę się tutaj rozpisywać, że korzystanie z komputera albo telefonu na godzinę przed snem zaburza nas sen i w konsekwencji pracę całego organizmu. Przecież nie jestem Twoją mamą, ale powiedzmy, że jest to nawyk, którego chcesz się pozbyć.

Od poniedziałku do piątku będę przeglądać 30 fiszek ze słówkami albo przeczytam 4 strony książki po angielsku itd.

Pół godziny przed snem wyłączam wszystkie powiadomienia a telefon wywalam z sypialni.

 

Tak jak będąc łasuchem musisz schować ciasteczka wysoko na szafce, aby trudno było Ci je sięgnąć tak też w tym przypadku musisz stworzyć sobie warunki sprzyjające nowemu nawykowi.

Innymi słowy, wyeliminuj wszystkie pokusy i przedmioty, które mogłyby utrudnić Ci wprowadzenie nowego nawyku.

Aby wyegzekwować nawyk uczenia się wieczorem zamiast gapienia się na ekran Twojego smartphon’a, musisz usunąć telefon z sypialni! Co więcej, wywal telewizor z sypialni, tablety gameboy’e i pagery.  Podłącz telefon do ładowarki np. w pokoju obok. Tak, abyś telefonu nie miał pod ręką.

Następnie połóż na szafce nocnej fiszki, książkę czy co tam sobie wymyślisz, ważne, żeby materiały do nauki mieć w zasięgu ręki.

Jest to element kluczowy w wyrabianiu nawyku. Ludzie odpowiadają na nagrodę i karę tak jak pieski Pawłowa. Aby zachęcić się do egzekwowanie nowego nawyku, nagradzaj się.

Np. jeśli uda C się 5 razy w tygodniu powtórzyć przed snem 30 fiszek, w weekend zrób coś co sprawia Ci przyjemność.

Nawyki wyrabiane są tylko poprzez powtórzenia. Niektórzy będą musieli powtórzyć daną czynność  30 razy a inni nawet i trzy razy tyle. Jest to kwestia indywidualna. Jednak systematycznie wyegzekwowana przynosi rezultaty.

A Ty jaki zły nawyk chcesz dziś zastąpić dobrym nawykiem, który popchnie Cię do przodu?

W monitorowaniu progresu pomoże Ci zwykła kartka papieru, która posłuży Ci jako przypominajka, że pracujesz nad nawykiem i da Ci poczucie satysfakcji za każdym razem, gdy odhaczysz kolejny dzień, w którym udało Ci się dotrzymać sobie słowa.

 

Przygotowałam dla Ciebie tabelkę, w której możesz monitorować swoje dziennie osiągnięcia. Wystarczy, że podasz mi swojego maila, a tabelka od razu pofrunie do Twojej skrzynki mailowej.

wyznaczanie celów

Rada: zacznij od czegoś prostego, nie rzucaj się z motyką na słońce. Lepiej wydzióbać 10 minut przed snem na powtarzanie słówek, wyegzekwowane sumiennie niż niewypracowane postanowienie godzinnej nauki każdego dnia.

Bardzo ważne! Nie próbuj wprowadzać kilka nowych nawyków naraz! Polegniesz i się zniechęcisz. Skup się na jednym nowym nawyku i wytrzymaj w egzekwowaniu przez co najmniej 30 dni. Po tym czasie nowy nawyk powinien wejść Ci w skórę.

Celebruj małe zwycięstwa, które zachęcą Cię do wprowadzenia kolejnego pozytywnego nawyku.

A Ty jaki pozytywny nawyk zaczniesz wprowadzać już dziś?

Koniecznie daj znać jak Ci idzie i z czym masz trudności!

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Zapraszam na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Częste pytanie, które jest mi zadawane to:

 

„Wiem, że muszę wziąć się za angielski, ale kompletnie nie wiem, od czego zacząć?”

Rzeczywiście, rynek oferuje masę różnych rozwiązań, kursy, konsultacje, treningi, kółka konwersacyjne, a internet wręcz przelewa się darmowymi materiałami do nauki angielskiego.

Od przybytku głowa nie boli, a według mnie boli i to bardzo! Mając zbyt duży wybór, zaczynamy się wahać i koniec końców (piękna fraza po angielsku at the end of the day) na nic się nie decydujemy i nic nie robimy. Po prostu nie wiemy od czego zacząć naukę angielskiego.

Do tego dochodzi ten upierdliwy głos w głowie, który uparcie przypomina Ci ile czasu zmarnowałeś i ile lat się uczyłeś a teraz nic nie pamiętasz, albo ile razy podejmowałeś próbę nauki, ale po jakimś czasie zawsze rezygnowałeś.

Nie słuchaj go!

Na samym starcie sam siebie zniechęcasz, co powoduje, że załącza Ci się prokrastynacja i odkładasz wszystko na święte nigdy.

znasz to?

A więc za co złapać i jak w końcu ogarnąć ten angielski?

Zauważyłam, że większość ludzi na samym początku zapala się do nauki i jest super zmotywowana, ale już po pierwszym miesiącu, a nawet tygodniu, gdy motywacyjny haj przemija i w ślepia zagląda szara rzeczywistość, nie potrafią wręcz zmusić się do dalszej nauki, wymyślają wymówkę, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia i wszystko porzucają.

 

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest masa, ale z autopsji wiem, że dzieje się tak, bo wyznaczając sobie jakiś cel, zwykle zabieramy się do niego „od ….. strony”.

 

Strzelamy ślepakami, robimy coś, ale tak naprawdę nie wiemy po co to robimy i jak to zrobić efektywnie.

 

Dlatego rozpisałam kilka kroków, które musisz podjąć, zanim w ogóle kupisz jakikolwiek kurs czy ściągniesz aplikację na telefon.

Od czego zacząć naukę angielskiego?

Od tych 4 kroków!

Krok 1- Na cholerę Ci ten angielski?

Krok 2- Czego tak naprawdę chcesz?

Krok 3- Motywacja robi Cię w konia, sprawdź co naprawdę jest Ci potrzebne!

Krok 4- Przestań ściemniać i weź się do roboty.

Pod każdym krokiem kryją się artykuły ze wskazówkami i bezpłatnymi pdf’ami, wystarczy na nie kliknąć.

Do roboty! 🙂

Let’s get down to work!!

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Zapraszam na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Jeśli tutaj jesteś, to znaczy, że szukasz pomocy z angielskim biznesowym lub wymową.

Cieszę się, że tu trafiłeś, bo właśnie w tym się specjalizuję i jestem w tym świetna!

Poza odpowiednimi kwalifikacjami (zdobyłam tytuł licencjata i magistra na uniwersytecie szkockim) mam wieloletnie doświadczenie jako pracownik dużej, międzynarodowej firmy włoskiej, także wiem, jak „od kuchni” wygląda praca w korporacji i jaki konkretnie język jest naprawdę użyteczny i z jakimi trudności mają osoby, które na co dzień pracują w języku angielskim.

Wiem, z czym się zmagasz!

Dzięki temu przygotowuje materiały, które trafią w sam punkt Twoich trudności.

Z moich obserwacji wynika, że większość nauczycieli ma przygotowanie do nauki angielskiego standardowego, jednak osoby pracujące w środowisku biznesu potrzebują konkretnego języka specyficznego do wykonywanego określonego zawodu.

Ważna jest znajomość typowych fraz, które od razu ulepszą Twoją komunikację z klientami i kontrahentami czy współpracownikami.

Pokażę Ci, że nie musisz być alfą i omegą, aby swobodnie posługiwać się angielskim w sprawach zawodowych.

Jak uczę?

Jestem przekonana, że nie ma żadnego sensu przerabianie od deski do deski grubych podręczników gramatycznych, ale kluczem jest zdobycie konkretnej wiedzy, dzięki której będziesz czuł się pewnie w pracy i komunikował się bez problemu.

Naukę angielskiego przeplatam wskazówkami, które pozwolą Ci zwiększyć Twoją efektywność w nauce, jak i w innych sferach życia, gdyż dam sobie uciąć głowę, że możesz mieć dostęp do najnowocześniejszych i najlepszych materiałów, ale jeśli nie będziesz znał technik, dzięki którym zwalczysz własne lenistwo, wyrobisz dobre nawyki i uczciwie wytrwasz w nauce, to ta Twoja nauka okaże się prędzej, czy później picem na wodę!

W szkole oczekiwano, że będziemy zakuwać, zdawać i zapominać. Nikt tak naprawdę nam nie pokazywał, jak to robić efektywnie, jakich skutecznych technik możemy użyć, aby szybko zobaczyć wymierne efekty bez długogodzinnego ślęczenia nad książkami.

Pokażę Ci jak to zrobić!

POTRZEBUJESZ POMOCY?

Skontaktuj się ze mną!

marta@englishlikeapro.pl

Moje kwalifikacje

Wyznaczanie celów i ich realizacja- dlaczego Ci tak kiepsko idzie i co zrobić, aby w końcu zacząć realizować to, co sobie postanowisz?

Powodami, dla których nie realizujesz swoich celów językowych (i jakichkolwiek innych celów) są:

1. Nie wyznaczasz ich wcale
2. Twoje cele tak naprawdę nie są Twoimi celami
3. Twoje cele są zbyt rozmyte (zbyt ogólne)
4. Nie wiesz, co konkretnie musiałbyś zrobić, żeby je osiągnąć
5. Wyznaczasz cele, ale porywasz się z motyką na słońce

1. Nie wyznaczasz ich wcale

Oczywistością jest, że wyznaczanie celów jest bardzo ważne. Bez tego to, jak potoczy się Twoje życie zależy prawie całkowicie od czynników zewnętrznych i często przypadku.

JEŚLI NIE WIESZ DO JAKIEGO PORTU PŁYNIESZ ŻADEN WIATR NIE BĘDZIE WŁAŚCIWY

Ach jak pięknie, jak poetycko, puenta tych słów jest następująca- bez wyznaczenia celów pracujesz bez celu i nie realizujesz żadnego celu! Czyli jak będzie, tak będzie!
I nie ma w takim podejściu nic złego, jeśli, to Ci odpowiada. Kto powiedział, że musisz zrobić to, czy tamto? Nikt! Jesteś dorosłym człowiekiem i decydujesz sam o sobie i masz prawo żyć jak chcesz.

Jednak jeśli są cele, o których myślisz, marzysz, które nie dają Ci spokoju to warto byłoby przyjrzeć się, co zatrzymuje Cię przed ich realizacją.

wyznaczanie celów

2. Twoje cele tak naprawdę nie są Twoimi celami

Jest to główny powód, dla których ludzie odnoszą sromotną porażkę w realizacji swoich celów.

O tym, dlaczego rzeczą kluczową jest znalezienie celów, które są ważne dla Ciebie a nie dla reszty świata pisałam tutaj.
Dlatego odsyłam Cię do tego artykułu, bo to jest absolutna podstawa, od której powinieneś zacząć.

3. Twoje cele są zbyt ogólne

Czy kiedykolwiek postawiłeś sobie za cel- “W roku X nauczę się angielskiego” ?

Dlaczego więc, po roku X cały czas nie nauczyłeś się angielskiego?

Bo taki cel jest nieosiągalny.

Co to oznacza nauczyć się angielskiego?

Dla jednych będzie to napisanie pracy magisterskiej po angielsku,a dla innych umiejętność odpowiadania na maile w tym języku.

Co konkretnego oznacza to dla Ciebie?
Pomyśl co konkretnie będziesz umiał zrobić?

Bądź tak szczegółowy, jak to tylko możliwe. Bez tego wyznaczanie celów jest bez sensu! Dobre cele to cele mierzalne. Czyli coś, co namacalnie można zmierzyć po upływie wyznaczonego czasu.

Nauczę angielskiego jest jak powiedzieć, zostanę bogaty, co również jest relatywne. Ile będę zarabiać albo ile pieniędzy będę mieć na koncie, aby stwierdzić, że zostałem bogaty? 

To musi być konkret! Jak Arnold Schwarzenegger!

 

W przeciwnym razie cele Ci się rozmyją, czas przecieknie Ci przez palce i znów odłożysz ich realizację na święte nigdy.

Podam Ci przykład, aby zobrazować Ci, o co mi chodzi.

Cel ogólny- w przyszłym roku zaaplikować o pracę w firmie na stanowisko, które wymaga dobrej znajomości języka angielskiego.
Cel konkretny- co to właściwie oznacza?

mindmap-2123973_960_720

Np.

1. Będę umiał napisać CV w języku angielskim.
2. Będę w stanie wziąć udział w rozmowie o pracę po angielsku.
3. Będę umiał stworzyć dobry profil na Linkedin, który zachęci rekruterów do kontaktu ze mną.
4. Będę w stanie pisać i odpowiadać na maile po angielsku.
5. Będę umieć odpowiedzieć na telefon po angielsku i poprowadzić rozmowę.
6. Będę umiał zrobić prezentacje w języku angielskim.
7. Będę umieć zaplanować spotkanie, odwołać je, poprosić o oddzwonienie.
8. Opanuję słownictwo biznesowe.

Ale nie tylko! Nie skupiaj się tylko na praktycznych aspektach, ale pomyśli co osiągnięcie tego celu ubogaci Cię na poziomie mentalnym.

8. Będę czuł niesamowitą satysfakcję z samego siebie, że podążasz za pracą, która da Ci spełnienie i lepsze życie.
9. Będę czuł się pewny siebie w pracy.
10. Będę czuł, że masz wpływ na to jak toczy się Twoje życie.
11. Będę czuł się zmotywowany, aby dalej się rozwijać.
12. Będę czuł, że jesteś w stanie zawziąć się, aby zrealizować to co sobie zamierzasz.

Itd,itp…

Jak widzisz jest tego sporo. I nie wypisuję tego wszystkiego, aby na samym starcie Cię zniechęcić, ale aby pokazać Ci jak rozbić duży cel na podcele.
Nie możesz za jednym przysiadem nauczyć się angielskiego, ale możesz sukcesywnie kawałek po kawałku uczyć się nowych umiejętności, które składają się na jeden duży cel.

 

Realizacja każdego podcelu nie tylko da Ci poczucie, że działasz i robisz coś w kierunku realizacji celu, który sobie obrałeś (co daje niesamowitego kopa motywacyjnego), ale też sprawi, że łatwiej będzie Ci się za niego zabrać!

wyznaczanie celów

O wiele łatwiej jest np. zacząć przygotowania czegoś konkretnego niż zacząć „uczyć się angielskiego”. Nie możesz zjeść całego słonia, jakim jest język angielski na raz!

4. Nie wiesz, co konkretnie musiałbyś zrobić aby je osiągnąć

Po wypisaniu Twoich sprecyzowanego celu i podcelów weź kartkę papieru i wypisz przez 15 minut co musiałabyś zrobić, aby do tego celu dotrzeć.

Wypisz wszystko to, co przychodzi Ci do głowy, na tym etapie nie oceniaj czy jest to realistyczne, czy nie.

Cel ogólny: Chcesz w przyszłym roku zaaplikować o pracę w firmie na stanowisko, które wymaga dobrej znajomości języka angielskiego.
Podcele wypisane w punkcie 3.

Teraz pomyśl jakie konkretne czynności przybliżą Cię do realizacji każdego z tych podcelów.

Np.

Podcel 1: Będziesz w stanie wziąć udział w rozmowie o pracę po angielsku.

Co możesz zrobić, aby się do tego przygotować?

– szukać informacji o tym w internecie i zacząć się uczyć samemu,np. ściągnąć mój darmowy ebook

– ćwiczyć odpowiedzi samemu w domu

– ćwiczyć odpowiedzi ze znajomym w domu

– wykupić lekcję prywatne i ćwiczyć z nauczycielem

– zrobić kurs

Podcel 2: Nauczyć się słownictwa biznesowego, potrzebnego do codziennej pracy.

–       szukać informacji o tym w internecie i zacząć się uczyć samemu (instagram, facebook, youtube)

–       kupić albo drukować sobie fiszki – na początek ściągnij moje darmowe!

–       kupić sobie książkę i uczyć się

–       śledzić profile społecznościowe i blogi i uczyć się z nich

–       zrobić kurs

Konkrety sprawiają, że realistycznie możesz ocenić ile czasu zajmie Ci osiągnięcie Twojego celu, co prowadzi do punktu kolejnego.

5. Wyznaczasz cele, ale porywasz się z motyką na słońce, bo nie planujesz w realnym kontekście.

Po wypisaniu wszystkich podcelów i konkretnych zadań, które pomogą Ci zrealizować cele ogólne weź kalendarz i sumiennie zaznacz dni i konkretne godziny, w których znajdziesz czas aby pracować na określony podcel z listy. Nie wpisuj 3 godzin tygodniowej nauki w Twój grafik, jeśli wiesz, że nie masz tyle czasu! Doprowadzi to tylko do frustracji i poczucia winy. Spójrz na swój grafik i realistycznie podejdź do tematu.

Nie obiecuj sobie porsche, jeśli stać Cię tylko na używanego Fiata!

Musisz być tutaj 100 % szczery w stosunku do siebie. Nie ma sensu zakładać, że codziennie siądziesz do nauki godzinę, jeśli wiesz, że w Twoim przypadku to nierealne. Tylko zniechęcisz się, że znów zawiodłeś samego siebie. Nie o to w tym chodzi!

Gdy wiesz już co chcesz osiągnąć łatwiej będzie Ci zaplanować czas, który możesz wydłubać z Twojego upakowanego grafiku. Wszyscy jesteśmy zajętymi ludźmi, ale nawet 15 minut dziennie w skali roku może naprawdę popchnąć Cię do przodu. Tylko musisz się do tego przyłożyć i nie odpuszczać.

Zastosuj metodę małych kroków. Pamiętaj Little steps big results!

 

Planuj konkretne zadania i zadanka, a nie ogólne cele i wpisz je do kalendarza.

 

Nie wpisuj po prostu wtorek o 19:00 „angielski”, ale konkret. Nie wystarczy zaplanować tutaj ogólne hasło „przygotowanie do rozmowy o pracę”, ale także jakie konkretne zadanie możesz zrealizować w wyznaczonej godzinie.

Np.

A goal without a plan is just a wish

Antoine de Saint-Exupéry

Wtorek 13.09 od 19 do 20

Poszukam i ściągnę materiały w internecie, wydrukuję te, które wydają mi się najbardziej użyteczne.

Wtorek 20.09
Przeczytam materiały i pozaznaczam kwestie, na które powinienem zwrócić uwagę i które mogę użyć jako wzór.

Wtorek 27.09
Przygotuje odpowiedzi na 3 typowe pytania.

Wtorek 3.10
Przygotuje odpowiedzi na 5 kolejnych pytań.

Itd…

W taki sposób w zaledwie miesiąc przy poświęceniu zaledwie godziny tygodniowo możesz odhaczyć jeden podcel z listy.
Nie masz godziny tygodniowo? Rozbij podcel na jeszcze mniejsze zadania i sumiennie je realizuj!

A może dasz radę wycisnąć jeszcze dodatkowe 25 minut w jakiś dzień? Albo nawet codziennie?

Lepszy pomidorek tygodniowo niż pomidorówka od święta. Aplikacja Pomodoro pomoże Ci pozostać w skupieniu. Koniecznie ją wypróbuj! Tę technikę opisałam tutaj.

Wyznaczanie celów i podcelów i opracowanie planu ich realizacji to dopiero początek. Teraz będziesz musiał konsekwentnie wytrwać w ich realizacji i tutaj zaczynają się schody. W chwilach słabości przeczytaj artykuł o motywacji, który mam nadzieję da Ci kopa do pracy, którego potrzebujesz!

Od czego zacząć naukę angielskiego KROK 3

motywacja do nauki

Koniecznie daj znać, co myślisz? Czy wyznaczanie celów sprawdza się u Ciebie, czy totalnie zawodzi?

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem nauki języka obcego jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Wskakuj na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Aplikacja Pomodoro

Czujesz, że czas przecieka Ci przez palce?

Wiesz, że nie powinieneś, ale nie potrafisz powstrzymać się od ciągłego sprawdzania poczty czy mediów społecznościowych?

Darmowa aplikacja Pomodoro pomoże Ci przestać ściemniać i wyrobi w Tobie nawyk pracy w skupieniu w 25-minutowych odcinkach czasu.

 

Pomidor nic nie kosztuje, wystarczy ją ściągnąć na telefon, więc dlaczego nie spróbować?

pomodoro aplikacja

Skąd taka nazwa?

Naukowiec do pomiaru czasu wykorzystywał timer’y kuchenne w kształcie pomidora.

 

Przez wielu lekceważona, gdyż uważana za zbyt prostą, co jest wielkim błędem, gdyż najczęściej najprostsze rozwiązania są rozwiązaniami najlepszymi.

Technika pomodoro wykorzystana odpowiednio pomoże rozprawić się z prokrastynacją i ułatwi Ci skupienie.

Jak to działa?

Aplikacja oparta jest na technice pomodoro, która została opracowana w latach 80 tych przez Francesco Cirillo.

Robił on badania i obserwacje na temat skupienia i fokusu. Zauważył, że ludzki umysł pracuje najefektywniej przez odcinki czasu nie dłuższe niż 25 minut, bo po tym odcinku czasu skupienie spada i praca staje się coraz mniej efektywna. To przez to w czasach szkolnych mogłeś godzinami siedzieć przy biurku i „uczyć się” się na sprawdzian i dostać marną tróję, a Twój kolega zgarnął piątkę, chociaż do książki zajrzał dopiero 20 minut przed samym sprawdzianem.

pomodoro aplikacja

Nie jest ważna długość czasu spędzona na czymś, ale jak efektywnie go wykorzystujemy. Po 25 minutach pracy w skupieniu nasz umysł niejako robi się leniwy, przez co zaczynasz czuć się rozkojarzony. W tym momencie musisz zrobić sobie 5-minutową przerwę, aby mózg mógł się zregenerować i ponownie skupić.

Dlatego aplikacja Pomodoro jest świetnym narzędziem, które po 25 minutach pracy w skupieniu zadzwoni dzwoneczek, który informuje Cię, że czas zrobić przerwę!

Po 5-minutowej przerwie znów zadzwoni dzwonek, po którym musisz uruchomić kolejną 25-minutową sesję. czas można odliczać za pomocą zwykłego zegara, ale często zapominamy na niego zerkać w ferworze pracy.

Po 4 takich 25-minutowych cyklach przerwanymi 5-minutowymi przerwami aplikacja Pomodoro sugeruje dłuższą 20-minutową przerwę przed kolejnym blokiem 4 cykli.

Po przepracowaniu w skupieniu 8 cykli należy zrobić długą, 2-godzinną przerwę.

Jak mi pracuje się z aplikacją Pomodoro?

Na początku łapałam się, że wierciłam się już po 10, czy nawet 5 minutach skupienia. Ciągnęło mnie do telefonu. Pomogło włączenie trybu samolotowego, wtedy mniej ciągnęło mnie do internetu. Po jakimś czasie przyzwyczaiłam umysł do tych 25-minutowych odcinków i zanim się obejrzałam dzwonił dzwonek na przerwę.

 

Zauważyłam, że aplikacja jest zbawienna szczególnie w dni, w których czuję się leniwa i ciężko mi się skoncentrować.

Pomaga wziąć się i ogarnąć czasochłonne projekty, gdyż wszystko rozbija na krótkie odcinki. O wiele łatwiej zaczyna się pracę ze świadomością, że muszę przepracować sumiennie np. 4 pomidorki w danym dniu, 4 w następnym itd. jest bardziej przystępną perspektywą niż zasiadanie do całego projektu naraz. W takim przypadku od razu załącza się prokrastynacja.

Jeden, 25-minutowy odcinek czasu poświęcony codziennie na naukę angielskiego będzie mieć zbawienny wpływ na Twój poziom w skali roku

Lepszy jeden pomidor dziennie niż pomidorówka od święta

Systematyczność w nauce języka i w jakimkolwiek projekcie długoterminowym jest kluczem do sukcesu.

To jak? Nie dasz rady zasiąść do angielskiego? Nawet na jednego pomidora?

Zamiast jednej byle jakiej godziny lepszy jeden skoncentrowany pomidor!

Zasady uprawy pomidora, czyli jak zebrać najlepsze plony:

1.Podczas przerwy musisz całkowicie odciąć się mentalnie od wykonywanej czynności. Jeśli pracujesz przy biurku zaleca się wstanie i wykonanie jakiejś czynności fizycznej jak choćby zrobienie sobie herbaty czy otwarcie okna i powdychania świeżego powietrza przez parę minut. Rozciągnij się, pooddychaj, zamknij oczy, aby dać odpocząć oczom od ekranu komputera. Nie zaleca się w tym czasie wchodzenie na media społecznościowe czy sprawdzanie maila. Jeśli pracujesz przed ekranem musisz się od niego odizolować przez 5 minut i nie myśleć o pracy.

2. Jeśli nie możesz żyć bez Facebooka i nie możesz się od niego oderwać wyznacz sobie 1 pomidora dziennie, po 25 minutach dzwonek wytrąci Cię z marazmu i pomoże wyciągnąć z internetowych czeluści. Surfując po internecie zwykle tracimy poczucie czasu, aplikacja pomidor pomaga go mierzyć.

3. Nie ma czegoś takiego jak pół pomidora, jeśli Twoja praca zostaje przez coś przerwana wyrzucasz tego pomidora i zaczynasz ze świeżym od nowa.

4. Wyłącz wszystkie notyfikacje, najlepiej przełącz telefon w tryb samolotowy. W miarę możliwości wyeliminuj przeszkadzacie.

5. Przybij sobie mentalną piątkę za każdego przepracowanego pomidora, widząc progres motywujesz się do pracy, a po jakimś czasie praca w skupieniu staje się nawykiem.

Używasz Pomodoro? A może korzystasz z innych aplikacji ułatwiających koncentrację?

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem nauki języka obcego jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Wskakuj na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled