Follow Me

Close

Nie chce Ci się strasznie, wiesz, że musisz, ale nie możesz się zmusić. Wertujesz więc internet w celu poszukania odpowiedzi na męczące Cię pytanie-motywacja do nauki, jak ją znaleźć?

angielski

Do tego jest przereklamowana i może Ci nawet zaszkodzić.

No ale jak to powiesz- przecież motywacja do nauki jest potrzebna!

 

Oczywiście, motywacja to wspaniale uczucie, które sprawia, że nabieramy ochoty do zrobienia czegoś, na co zwykle nie mamy ochoty. Motywacja jest jednak baaaardzo podstępna!

Oto fazy motywacyjnego błędnego koła, w które regularnie wpadasz:

 

FAZA 1: INSPIRACJA

Na pewno zauważyłeś, że motywacja pojawia się nagle na skutek jakiegoś inspirującego zdarzenia, bądź osoby.

Możesz poczuć  przypływ chęci do nauki angielskiego po rozmowie z kolegą, który świetnie mówi po angielsku, albo po zakończeniu szczerej rozmowy w pracy z szefem, który właśnie obiecał podwyżkę, jeśli podejmiesz się obsługi anglojęzycznych klientów.

FAZA 2: HAJ MOTYWACYJNY I ZAPALENIE DO NAUKI

„Oj tak! No teraz to na pewno przysiądę i ogarnę ten angielski!”

Zasilony ekscytacją tego, że czujesz całym sobą, że tym razem nie ma zmiłuj, bierzesz się za naukę na maksa, przeczesujesz internet i kompulsywnie kupujesz dwa kursy angielskiego, dorzucasz do koszyka książkę z ćwiczeniami i zestaw nagrań, bo był w zestawie, bo jak szaleć to szaleć, jak się uczyć to porządnie! W ekstazie dokładasz kolejne rzeczy, co tylko utwierdza Cię w przekonaniu, że tym razem bierzesz to wszystko na serio.

 

Nagle przypominasz sobie, że koleżanka od miesięcy męczy Cię, abyś dołączył do klubu konwersacyjnego, którego organizuje bezpłatne zajęcia w każdy piątek wieczorem w pobliskim barze. Myślisz sobie- dlaczego nigdy nie poszedłem, przecież to świetna okazja do ćwiczenia mówienia?! Przyrzekasz więc sobie, że od teraz choćby nie wiem co, co piątek będziesz brać udział w tych spotkaniach.

FAZA 3: ZEJŚCIE Z HAJU MOTYWACYJNEGO I WYRZUTY SUMIENIA

Wszystko pięknie, wszystko ładnie. Niestety już po tygodniu, kiedy opadnie haj motywacyjny rzucasz książkę w kąt i szybko znajdujesz wymówkę, przez którą absolutnie nie możesz iść na kółko konwersacyjne w ten piątek…

motywacja do nauki

Myślisz- no jak to możliwe, że nie mogę zapanować nad własnym lenistwem i robić to, co wiem, że długofalowo da mi dużo korzyści? 

Przecież jestem dorosły, do jasnej cholery, dlaczego nie potrafię się zmotywować?

Co na to radzę?

Motywacja do nauki?

Nie zaprzątaj sobie nią głowy! Aby wytrwać w nauce musisz wyrobić w sobie nawyk uczenia się!!!

Nawyk to coś, co robisz na autopilocie, bez zastanawiania się, czy Ci się chce czy nie, bez niepotrzebnego rozkminiania, czy jesteś zmęczony i kombinowania, czy nie lepiej zrobić coś przyjemniejszego i po prostu odpuścić po raz setny.

Złapanie za plik fiszek czy włączenie podcastu i rozpoczęcie nauki zamiast chwycenie za telefon i kliknięcie w ikonkę facebook’a może stać się automatycznym odruchem, za którym nie będzie stała motywacja do nauki, lecz wyrobiony i utrwalony nawyk.

A do wyrobienia nawyku potrzebna jest Ci samodyscyplina!

Już na sam dźwięk słowa samodyscyplina robi Ci się słabo, co nie? Dyscyplina kojarzy nam się z przymusem i biczem nad głową. Mi od razu przychodzi na myśl mama z laczkiem w ręku. Nie wiem jak u Ciebie w domu, ale w moim, w czasach dzieciństwa, kiedy moja mama traciła do mnie i mojego rodzeństwa cierpliwość ściągała lacza i nas z nim goniła po domu. Głównie tylko straszyła, ale jak się tego domagaliśmy to dostawaliśmy trochę po tyłku! Muszę przyznać po latach, że był to bardzo skuteczny motywator!

PS. Dla osób pochodzącym z innego regionu niż kujawy, tłumaczę laczek lub lacz to kapeć, bądź paputek, czyli to co zakładamy w domu na stopy;)

Co jeśli nad Twoją głową nie stoi mama z laczem i sam musisz się niejako ogarnąć i zacząć się uczyć?

Zaprzyjaźnij się z samodyscypliną. Challenge yourself! Sprawdź na co Cię stać! Rzuć sobie wyzwanie!

Samodyscyplina nie jest złem koniecznym, ale czymś dzięki czemu zamiast wiecznie czekać na motywację jak na mannę z nieba, po prostu zaczniesz działać! I co ważniejsze wytrwasz w tym działaniu.

Opieranie nauki języka na czymś tak ulotnym jak motywacja, która jest niczym innym jak tylko emocją, to strzelanie sobie w kolano.

motywacja do nauki

Wpadasz w błędne koło – ciągle poszukujesz inspiracji i motywacji do działania, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce w końcu robić to, co sobie postanowiłeś!

Dlatego dzisiaj namawiam Cię do przestania uczenia się tylko wtedy, kiedy jesteś na haju motywacyjnym, a w zamiast tego namawiam Cię do tego, żebyś nauczył się samodyscypliny.

angielski

O tym, dlaczego motywacja sama w sobie jest niewystarczająca, a wręcz do niczego (garbage) mówiła Mel Robbins, mówczyni motywacyjna, której lubię słuchać. Może przemówi i do Ciebie.

PS. Będzie to dla Ciebie świetne zadanie na rozumienie ze słuchu angielskiego amerykańskiego. Możesz włączyć opcję napisów, jeśli nagranie jest dla Ciebie trudne językowo.

Otóż jeśli teraz myślisz: „No dobra, ale co mam zrobić jeśli nie mam w sobie samodyscypliny?”.

Pocieszę Cię, że nikt nie rodzi się z samodyscypliną. Samodyscypliny trzeba się nauczyć. Tak jak ścielenia łóżka, wiązania sznurowadeł czy jazdy samochodem. Nikt nie uczy się samodyscypliny z dnia na dzień.  Jest ona efektem wielu prób i błędów.

Czy uważasz, że motywacja do nauki jest potrzebna? Daj znać w komentarzu na dole 🙂

O tym jak wyrobić w sobie nawyk uczenia się opierając się na samodyscyplinie znajdziesz w:     Od czego zacząć naukę KROK 4

Nauka języka obcego jest ściśle powiązana z samodyscypliną i umiejętnością zarządzanie sobą w czasie.

 

O tym, jak kluczowym elementem jest samodyscyplina i o tym, że bazowanie na motywacji to droga donikąd pisałam w tym artykule.

 

Jako nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem i jako osoba, która od ponad 20 lat uczy się języków obcych dam sobie głowę uciąć za prawidłowość tego stwierdzenia:

 

Możesz mieć najlepszych nauczycieli, dostęp do najnowocześniejszych metod i materiałów, ale jeśli nie usiądziesz na swoich czterech i nie zmusisz się do nauki to… na nic to wszystko!!!

 

Każdy ma mało czasu, każdy ma złe nawyki, każdy codziennie walczy ze swoimi słabościami. Jednak widzisz osoby, które robią widoczne postępy z miesiąca na miesiąc a Ty każdego Sylwestra obchodzisz z niekomfortowym poczuciem, że znów nie przyłożyłeś się do angielskiego, chociaż obiecałeś to samemu sobie. A więc jest coś co totalnie sabotuje Twoje próby nauki!

brzmi znajomo?

Przyznaj, jak masz zobaczyć widoczne rezultaty jeśli za każdym razem, albo prawie za każdym razem, zamiast chwycić za książkę, artykuł, podcast chwytasz za pilot i włączasz swój ulubiony serial?

Albo robisz coś innego, idziesz wstawić pralkę, idziesz zrobić sobie herbatę, idziesz przetrzeć kurze itd, itp. Innymi słowy, robisz czynności zastępcze, aby odwlec w czasie naukę?

Do tego robisz to odruchowo, bez myślenia. Zanim się obejrzysz już siedzisz przed telewizorem pod ulubionym kocykiem i pilotem w dłoni. Zanim się obejrzysz już skrollujesz tablicę Facebook’a, czy jakiejkolwiek innej stronie internetowej, na której nieświadomie marnujesz całe godziny każdego dnia.

Czy masz wrażenie, że nie możesz za siebie, że jest to silniejsze od Ciebie?

motywacja do nauki

O co w tym chodzi?

Wyrobiłeś sobie złe nawyki. Nawyk to coś, co robisz z automatu.

Włożenie brudnych naczyń do zmywarki po obiedzie jest czymś, co robisz bez zastanowienia. Nie musisz się do tego przekonywać, po prostu to robisz i już. Być może masz nawyk zostawiania brudnych naczyń po obiedzie na stole. Jest to silniejsze od Ciebie, bo powtórzyłeś już to pewnie z milion razy. Okazjonalnie dopadną Cię wyrzuty sumienia i zaniesiesz talerze do zlewu, ale zwykle odpuszczasz, bo tak się nauczyłeś.

 

Wyobraź sobie jak byłoby super, gdybyś codziennie, bez zastanowienia siadał do angielskiego na 25 minut dziennie (na jednego pomidora, zobacz, jaka to świetna technika tutaj). Po prostu siadał i uczył się, bez namawiania samego siebie, bez tych niepotrzebnych dyskusji i targowania z samym sobą, bez bezsensownego marudzenia w myślach „O matko, jak mi się nie chce”. Już po miesiącu takiej regularnej nauki zobaczyłbyś wielką różnicę.

Wyrobienie zupełnie nowego, pozytywnego nawyku trwa bardzo długo, jest to oczywiście kwestia indywidualna, ale zwykle wymaga masy powtórzeń, wylanych łez i samozaparcia. Dlaczego?

Nasz umysł nie lubi nowości, woli powtarzać to, co już znajome i bezpieczne.

 

Jednak jest na to sposób, o wiele łatwiej niż stworzyć nowy nawyk jest oszukać mózg i sprytnie zastąpić zły nawyk dobrym nawykiem.

Oto jak to zrobić!

Będąc już w piżamie w łóżku chwytasz za telefon i przeglądasz Instagram’a? Nie będę się tutaj rozpisywać, że korzystanie z komputera albo telefonu na godzinę przed snem zaburza nas sen i w konsekwencji pracę całego organizmu. Przecież nie jestem Twoją mamą, ale powiedzmy, że jest to nawyk, którego chcesz się pozbyć.

Od poniedziałku do piątku będę przeglądać 30 fiszek ze słówkami albo przeczytam 4 strony książki po angielsku itd.

Pół godziny przed snem wyłączam wszystkie powiadomienia a telefon wywalam z sypialni.

 

Tak jak będąc łasuchem musisz schować ciasteczka wysoko na szafce, aby trudno było Ci je sięgnąć tak też w tym przypadku musisz stworzyć sobie warunki sprzyjające nowemu nawykowi.

Innymi słowy, wyeliminuj wszystkie pokusy i przedmioty, które mogłyby utrudnić Ci wprowadzenie nowego nawyku.

Aby wyegzekwować nawyk uczenia się wieczorem zamiast gapienia się na ekran Twojego smartphon’a, musisz usunąć telefon z sypialni! Co więcej, wywal telewizor z sypialni, tablety gameboy’e i pagery.  Podłącz telefon do ładowarki np. w pokoju obok. Tak, abyś telefonu nie miał pod ręką.

Następnie połóż na szafce nocnej fiszki, książkę czy co tam sobie wymyślisz, ważne, żeby materiały do nauki mieć w zasięgu ręki.

Jest to element kluczowy w wyrabianiu nawyku. Ludzie odpowiadają na nagrodę i karę tak jak pieski Pawłowa. Aby zachęcić się do egzekwowanie nowego nawyku, nagradzaj się.

Np. jeśli uda C się 5 razy w tygodniu powtórzyć przed snem 30 fiszek, w weekend zrób coś co sprawia Ci przyjemność.

Nawyki wyrabiane są tylko poprzez powtórzenia. Niektórzy będą musieli powtórzyć daną czynność  30 razy a inni nawet i trzy razy tyle. Jest to kwestia indywidualna. Jednak systematycznie wyegzekwowana przynosi rezultaty.

A Ty jaki zły nawyk chcesz dziś zastąpić dobrym nawykiem, który popchnie Cię do przodu?

W monitorowaniu progresu pomoże Ci zwykła kartka papieru, która posłuży Ci jako przypominajka, że pracujesz nad nawykiem i da Ci poczucie satysfakcji za każdym razem, gdy odhaczysz kolejny dzień, w którym udało Ci się dotrzymać sobie słowa.

 

Przygotowałam dla Ciebie tabelkę, w której możesz monitorować swoje dziennie osiągnięcia. Wystarczy, że podasz mi swojego maila, a tabelka od razu pofrunie do Twojej skrzynki mailowej.

wyznaczanie celów

Rada: zacznij od czegoś prostego, nie rzucaj się z motyką na słońce. Lepiej wydzióbać 10 minut przed snem na powtarzanie słówek, wyegzekwowane sumiennie niż niewypracowane postanowienie godzinnej nauki każdego dnia.

Bardzo ważne! Nie próbuj wprowadzać kilka nowych nawyków naraz! Polegniesz i się zniechęcisz. Skup się na jednym nowym nawyku i wytrzymaj w egzekwowaniu przez co najmniej 30 dni. Po tym czasie nowy nawyk powinien wejść Ci w skórę.

Celebruj małe zwycięstwa, które zachęcą Cię do wprowadzenia kolejnego pozytywnego nawyku.

A Ty jaki pozytywny nawyk zaczniesz wprowadzać już dziś?

Koniecznie daj znać jak Ci idzie i z czym masz trudności!

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Zapraszam na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Częste pytanie, które jest mi zadawane to:

 

„Wiem, że muszę wziąć się za angielski, ale kompletnie nie wiem, od czego zacząć?”

Rzeczywiście, rynek oferuje masę różnych rozwiązań, kursy, konsultacje, treningi, kółka konwersacyjne, a internet wręcz przelewa się darmowymi materiałami do nauki angielskiego.

Od przybytku głowa nie boli, a według mnie boli i to bardzo! Mając zbyt duży wybór, zaczynamy się wahać i koniec końców (piękna fraza po angielsku at the end of the day) na nic się nie decydujemy i nic nie robimy. Po prostu nie wiemy od czego zacząć naukę angielskiego.

Do tego dochodzi ten upierdliwy głos w głowie, który uparcie przypomina Ci ile czasu zmarnowałeś i ile lat się uczyłeś a teraz nic nie pamiętasz, albo ile razy podejmowałeś próbę nauki, ale po jakimś czasie zawsze rezygnowałeś.

Nie słuchaj go!

Na samym starcie sam siebie zniechęcasz, co powoduje, że załącza Ci się prokrastynacja i odkładasz wszystko na święte nigdy.

znasz to?

A więc za co złapać i jak w końcu ogarnąć ten angielski?

Zauważyłam, że większość ludzi na samym początku zapala się do nauki i jest super zmotywowana, ale już po pierwszym miesiącu, a nawet tygodniu, gdy motywacyjny haj przemija i w ślepia zagląda szara rzeczywistość, nie potrafią wręcz zmusić się do dalszej nauki, wymyślają wymówkę, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia i wszystko porzucają.

 

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest masa, ale z autopsji wiem, że dzieje się tak, bo wyznaczając sobie jakiś cel, zwykle zabieramy się do niego „od ….. strony”.

 

Strzelamy ślepakami, robimy coś, ale tak naprawdę nie wiemy po co to robimy i jak to zrobić efektywnie.

 

Dlatego rozpisałam kilka kroków, które musisz podjąć, zanim w ogóle kupisz jakikolwiek kurs czy ściągniesz aplikację na telefon.

Od czego zacząć naukę angielskiego?

Od tych 4 kroków!

Krok 1- Na cholerę Ci ten angielski?

Krok 2- Czego tak naprawdę chcesz?

Krok 3- Motywacja robi Cię w konia, sprawdź co naprawdę jest Ci potrzebne!

Krok 4- Przestań ściemniać i weź się do roboty.

Pod każdym krokiem kryją się artykuły ze wskazówkami i bezpłatnymi pdf’ami, wystarczy na nie kliknąć.

Do roboty! 🙂

Let’s get down to work!!

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Zapraszam na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Jeśli tutaj jesteś, to znaczy, że szukasz pomocy z angielskim biznesowym lub wymową.

Cieszę się, że tu trafiłeś, bo właśnie w tym się specjalizuję i jestem w tym świetna!

Poza odpowiednimi kwalifikacjami (zdobyłam tytuł licencjata i magistra na uniwersytecie szkockim) mam wieloletnie doświadczenie jako pracownik dużej, międzynarodowej firmy włoskiej, także wiem, jak „od kuchni” wygląda praca w korporacji i jaki konkretnie język jest naprawdę użyteczny i z jakimi trudności mają osoby, które na co dzień pracują w języku angielskim.

Wiem, z czym się zmagasz!

Dzięki temu przygotowuje materiały, które trafią w sam punkt Twoich trudności.

Z moich obserwacji wynika, że większość nauczycieli ma przygotowanie do nauki angielskiego standardowego, jednak osoby pracujące w środowisku biznesu potrzebują konkretnego języka specyficznego do wykonywanego określonego zawodu.

Ważna jest znajomość typowych fraz, które od razu ulepszą Twoją komunikację z klientami i kontrahentami czy współpracownikami.

Pokażę Ci, że nie musisz być alfą i omegą, aby swobodnie posługiwać się angielskim w sprawach zawodowych.

Jak uczę?

Jestem przekonana, że nie ma żadnego sensu przerabianie od deski do deski grubych podręczników gramatycznych, ale kluczem jest zdobycie konkretnej wiedzy, dzięki której będziesz czuł się pewnie w pracy i komunikował się bez problemu.

Naukę angielskiego przeplatam wskazówkami, które pozwolą Ci zwiększyć Twoją efektywność w nauce, jak i w innych sferach życia, gdyż dam sobie uciąć głowę, że możesz mieć dostęp do najnowocześniejszych i najlepszych materiałów, ale jeśli nie będziesz znał technik, dzięki którym zwalczysz własne lenistwo, wyrobisz dobre nawyki i uczciwie wytrwasz w nauce, to ta Twoja nauka okaże się prędzej, czy później picem na wodę!

W szkole oczekiwano, że będziemy zakuwać, zdawać i zapominać. Nikt tak naprawdę nam nie pokazywał, jak to robić efektywnie, jakich skutecznych technik możemy użyć, aby szybko zobaczyć wymierne efekty bez długogodzinnego ślęczenia nad książkami.

Pokażę Ci jak to zrobić!

POTRZEBUJESZ POMOCY?

Skontaktuj się ze mną!

marta@englishlikeapro.pl

Moje kwalifikacje

Ten błąd z modal verbs popełniają prawie wszyscy. Będzie o nim krótko i na temat, bo błąd jest banalny i łatwy do naprawienia!

O co chodzi?

O te nieszczęsne MUST TO, MIGHT TO, MAY TO i WILL TO

Must to go, might to work, will to pass. Nie nie nie!

Zasada jest prosta:

modal verbs

Can, could, may, might, must, shall, should, will, would

to krótkie i mega użyteczne słówka tzw. modal verbs, które w angielskim używane są nagminnie. Niestety są często maltretowane poprzez łączenie ich z „to”, czego modale po prostu nie znoszą. Mieszanie modala z „to” to jak usadzenie przy stole komunisty z kapitalistą  obok siebie i oczekiwanie, że się dogadają. Nie dogadają się. Nigdy! Nawet po dwóch butelkach wódki.

Po modal verbs nigdy (za wyjątkiem 2 wyjątków) nie wstawiamy „TO”,
tylko bezokolicznik (infinitive).

I to nie byle jaki bezokolicznik, ale bare infinitive czyli golutki i wesolutki bezokolicznik, czyli bez  „to”.

modal verbs

I must go.

I can do anything you want.

You mustn’t smoke in this building.

You shouldn’t have come.

We may need to restructure the company.

I will see what I can do.

She can’t continue skiving like this.

I must stay late at work today.

I may have to stay late at work today.

I might stay at work today.

I will stay late at work today.

Jedynym odstępstwem od tej reguły są modal verbs: 

HAVE TO, do którego „to” jest po prostu przyklejone jak guma pod ławką szkolną. 

i

 OUGHT TO, który jest elegantszą (bardziej formalną) wersją modalu should, który lubi się z „to”.

I ought to prepare for the presentation.

I ought to speak with my boss about the new deal.

I have to prepare a presentation.

 

O tym, dlaczego have to lepiej traktować z uwagą, aby nie nieświadomie nie zadrzeć z kimś co nie trzeba pisałam w tym artykule:

HAVE TO & MUST- BRZMISZ AGRESYWNIE I NAWET O TYM NIE WIESZ?

 

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Zapraszam na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled

Uczysz się angielskiego, albo chcesz się uczyć ale tak naprawdę nie znalazłeś powodu, dlaczego jest to dla Ciebie ważne?

Nie dla pracodawcy, nie dla mamy, nie dla kolegi, ale dla Ciebie?

A jeżeli nie jest to dla Ciebie ważne to może po prostu odpuścić i przestać się męczyć z samym sobą udając, że coś robisz, ale tak naprawdę nigdy się nie angażujesz?

Niestety, brzmi to brutalnie ale taka jest prawda!

Jeśli nie jesteś w gruncie rzeczy przekonany, że nauka da Ci jakąś korzyść nigdy nie wytrwasz w nauce! Jest to absolutna podstawa, bez której prędzej czy później rzucisz naukę w głęboki rów albo odłożysz na wieczne nigdy!

Otóż w nauce języka kluczowe jest poczucie celu. Robiąc prawo jazdy siadasz do książki i uczysz się teorii, robisz quizy w internecie, bo wiesz, że zdanie prawka da Ci wiele korzyści, więc nie marudzisz, a nawet jeśli marudzisz to  i tak ostatecznie bierzesz się za naukę teorii.

Dlaczego?

Może na samą myśl o wyjściu do siłowni wydobywasz z siebie nieentuzjastyczny stęk, ale mimo wszystko zwlekasz się z kanapy, bo wiesz, że już za miesiąc zaczyna się gorący sezon i chcesz się dobrze czuć na plaży.

Po prostu jesteś przekonany, że jest Ci to potrzebne, więc to robisz mimo, że Ci się nie chce.  Wiesz, że dzięki prawku będziesz mógł dojeżdżać do pracy samochodem zamiast tłuc się autobusem, zdobędziesz niezależność, będziesz czuć się wolny.

Widzisz jak działa ten mechanizm?

Jak go wykorzystać???

Usiądź z kartką papieru i ołówkiem i odpowiedź sobie szczerze na te pytania:

Do czego Ci angielski?

Co się zmieni gdy go opanujesz?

W czym Ci pomoże?

Jakie Ci da wymierne korzyści?

Jak się będziesz czuć wiedząc, że znasz angielski?

Zwizualizuj to sobie. Wyobraź sobie np. siebie mówiącego swobodnie po angielsku podczas spotkania biznesowego, jak się będziesz wtedy czuć?

 

Ważne, aby Twój powód był naprawdę Twój, a nie podyktowany przez modę , czy społeczeństwo. Musisz znaleźć powód dla którego to dla CIEBIE nauka jest ważna. Co wartościowego da Ci znajomość angielskiego?

Dlaczego jest to tak ważne?

Twój cel pomoże Ci przetrwać chwilę słabości i popchnie Cię naprzód w chwilach niepewności. Bo nauka języka obcego to ciężka praca, a nie jak to się mówi fajnie po angielsku a walk in the park, czyli spacerek po parku. Będzie potrzebna Ci wewnętrzna amunicja, aby przezwyciężyć pokusę, żeby zamiast np. posiedzieć na Facebooku, powtórzyć fiszki.

W moim przypadku uczyłam się angielskiego, bo lubiłam, było to moją pasją. Wiedziałam też, że angielski będzie przepustką do ciekawszego świata i nowych możliwości. I rzeczywiście tak się stało, dzięki dobrym wynikom  w nauce wyjechałam do Szkocji na studia, a następnie do Włoch do pracy, zjeździłam dużą część Europy i wyjechałam do Azji, Indii i Afryki. Poznałam niesamowitych ludzi i nazbierałam wiele doświadczeń życiowych, które niejako ominęłyby mnie gdyby nie angielski. To nie znaczy, czy zawsze mi się chciało uczyć do egzaminów i moje ego nie cierpiało strasznie jak początkowo Szkoci często prosili mnie o powtórzenie, gdy nie rozumieli tego co mówię przez mój mocny, polski akcent.

Twoje powody mogą być inne.

Może chcesz się uczyć angielskiego, bo wiesz, że potrzebny Ci do zdobycia lepszej pracy, a co za tym idzie poprawienie bytu Twojej rodziny.

Może chcesz chcesz przestać dukać i poczuć się pewnie podczas rozmów z obcokrajowcami.

Może chcesz oglądać filmy w oryginalnej wersji językowej, cokolwiek to jest musi to być Twój, najtwójszy powód.

Tak jak świetnie ujęła to Mel Robbins (amerykańska mówczyni motywacyjna, polecam jej posłuchać, bo kobieta po prostu wymiata):

“A sense of purpose in an incredible alarm clock”

Poczucie celu to wspaniały budzik 🙂

Nie daj wmówić sobie, że nie chce ci się uczyć bo jesteś leniwy! To etykietka, którą sobie przykleiłeś, którą się zasłaniasz, aby nie podjąć akcji. Może po prostu nigdy nie zastanawiałeś się nad swoim dlaczego? W szkole uczyłeś się do testów, bo Ci kazali, ale nigdy nie robiłeś tego dla siebie, więc nigdy tak naprawdę nie pociągnąłeś nauki do końca. Jeśli nie wiesz, dlaczego coś robisz, dlaczego ma to głębszy sens nigdy się nie zaangażujesz i po jakimś czasie po prostu to rzucisz.

Jest to rzecz od której absolutnie musisz zacząć.

 

Jeśli masz pustkę w głowie zainspiruj się tymi powodami wypisanymi powyżej. Jednak nie wybieraj ich, bo są modne i oklepane, wybierz chociaż jeden powód, który przemawia do Ciebie.

Według Simona Sinek, biznesy, które nie są oparte na solidnym dlaczego, prędzej czy później upadają. Ludzie wypalają się szybko w nowych zawodach, bo pracują dla pracowania nie bazując na osobistym celu, wartości, która dana praca wnosi w ich życie. Wielu budzi się po latach i ze smutkiem stwierdza, że nie wiedzą, po co to wszystko?

 

Jeśli jesteś zainteresowany temat koniecznie obejrzyj ten filmik, w którym Simon tłumaczą ten mechanizm.

Osobiste cele, postanowienia nie zostają spełnione, bo nigdy nie zastanowiłeś się, dlaczego ważne były dla Ciebie te postanowienia, przez co zabrakło Ci samozaparcia, aby wytrwać w momentach słabości.

 

Przesypiasz życie, czy wiesz czego chcesz i systematycznie do tego dążysz?

 

Czy opierasz swoją naukę angielskiego na filozofii „ach jakoś to będzie” i po prostu unikasz interakcji z obcokrajowcami, aby uniknąć kompromitacji? Wiesz, że czujesz się z tym źle.

Więc dlaczego nic z tym nie robisz i męczysz się sam ze sobą?

 

Wypisałeś już swoje powody? Świetnie, pierwszy krok już za Tobą. Podziel się nimi w komentarzu poniżej.

Teraz dowiedz się co zrobić, aby zacząć realizować postanowienie nauki . Przejdź do:

Dobra, ale co dalej?

Jeśli Twój angielski wymaga podszlifowania, mogę Ci w tym pomóc!

Sekretem nauki języka obcego jest systematyczność. Codziennie mały kroczek to wielki skok w skali roku.

Pamiętaj: Little steps, big results!

– Wskakuj na mojego Instagram’a. Wystarczy 5 minut dziennie, aby nauczyć się czegoś nowego.

CODZIENNIE RANO znajdziesz nowe,  krótkie relacje:

Business Phrase Monday- praktyczne zwroty przydatne w pracy, wymowa i przykłady.

Ask Me A Question Tuesday- odpowiadam na Twoje pytania związane z Business English.

Speak up Wednesday-  ucz się ze mną wymowy, ćwicz i nabieraj pewności w mówieniu.

Mistake Thursday- rozbrajam często robione błędy, które nie wiesz, że robisz!

Casual Friday- nieformalne frazy, które możesz użyć z kolegami w pracy jak i poza biurem.

Chill Saturday, Sunday Fun Day- słownictwo życia codziennego, powiązane z odpoczynkiem, jedzeniem i podróżami.

– Polub stronę Kursy Business English.pl na Facebooku, aby nie przegapić nowych poradników i materiałów.

– Wskocz tutaj jeśli jeszcze nie korzystasz z darmowych materiałów, które przygotowałam.

– Zapisz się na Biznesowy Newsletter, bo tylko z moimi subskrybentami dzielę się najlepszymi smaczkami.

– Jeśli masz jakieś pytanie koniecznie zostaw je w komentarzu a na pewno Ci odpowiem!

                             

Jeśli jest coś, o czym chętnie byś przeczytał zostaw komentarz, będzie to dla mnie cenną wskazówką, aby cały czas ulepszać to miejsce!

                             

Untitled